Minęło 2000 lat od tamtego wydarzenia, mamy internet, latamy w kosmos, dokonujemy przeszczepów i chwalimy się postępem cywilizacyjnym. A jednak wspominanie tego wydarzenia ma wciąż głęboki sens, nie tylko filozoficzny ale także etyczny i edukacyjny. Dzisiaj kamienujemy subtelniej, zamiast kamieni, zazwyczaj przy pomocy klawiszy komputera, hejtu w mediach, linczu na spotkaniach. Powód specjalnie się nie zmienił, wystarczy że ktoś ma inne poglądy, rasę, orientacje seksualną lub przynależność partyjną. Tak jak wtedy, tak i dziś tłum podpina się pod hasła różnych podżegaczy, naprawiaczy, reformatorów, piewców jedynej słusznej prawdy, religii, partii - pisze w BBlogosferze Marian Antonik. Cały tekst jak zwykle możecie znaleźć tutaj.