Dziś mija kolejna rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych 1989 roku. Jak wyglądały one w naszym regionie? Kto reprezentował w nich stronę solidarnościową?
– Nie były to wybory w pełni wolne, ale za to były to prawdziwe „wybory otwierające”: otworzyły przed Polską, przed Polakami, przed każdym z nas z osobna całą paletę możliwości, dały nam wolny wybór i poczucie, że sami decydujemy o swoim losie. Jak z tych otwartych możliwości skorzystaliśmy, to już będzie przedmiot sporów i podziałów. To były najistotniejsze wybory w historii Polski. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat zabrał głos wielki niemowa - Polacy; i nie pozostawili żadnych wątpliwości co do swojego poglądu na komunizm – mówi Janusz Okrzesik, który w 1989 roku wybrany został najmłodszym posłem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego.
Ciekawostką jest sposób wyboru kandydatów strony solidarnościowej, którzy wystartowali w wyborach 4 czerwca. W zdecydowanej większości okręgów kandydaci byli wskazywani przez decydentów Solidarności. Prawdopodobnie jedynym wyjątkiem było województwo bielskie, gdzie o wyłonieniu kandydatów zadecydował specjalny konwent. Powołany on został 12 kwietnia (5 dni przed ponownym zalegalizowaniem Solidarności!), podczas sejmiku w bielskiej Bewelanie. W spotkaniu udział wzięło ponad 100 przedstawicieli różnych środowisk: Solidarności, Klubu Inteligencji Katolickiej, Klubu Myśli Politycznej, Bielskiego Komitet Oporu Społecznego, podziemnej prasy (m.in. Dzwonek i Solidarność Podbeskidzia), Duszpasterstwa Ludzi Pracy, a nawet… Klubu Ekologicznego Gaja. Na sejmiku ustalono zasady wyłaniania kandydatów i powołano konwent wyborczy, którego zadaniem było przesłuchanie zgłoszonych kandydatów. Konwent przesłuchał ostatecznie 15 kandydatów, z których po 2 tygodniach prac wyłoniono 6 osób rekomendowanych do startu w wyborach do Sejmu. Ostateczną decyzję o wyłonieniu 4 nazwisk kandydatów (po dwóch w okręgu bielskim i andrychowskim) podjąć miał wspomniany wcześniej sejmik.
Wśród kandydatów w Bielsku-Białej znaleźli się obecni do dziś w życiu publicznym Grażyna Staniszewska i Janusz Okrzesik. Poza nimi posłem został także Michał Caputa z Żywca. Warto przypomnieć, że w tamtych wyborach startowali także, popierani przez PZPR wieloletni prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult (zdobył 28 tys. głosów wobec 150 tys. Grażyny Staniszewskiej) oraz były naczelnik Wydziału Kultury Fizycznej i Turystyki Urzędu Miejskiego, Ryszard Radwan.
Z kolei w wolnych wyborach do Senatu (okręgiem było całe ówczesne województwo bielskie) po stronie solidarnościowej startowali Maciej Krzanowski z Cieszyna i Andrzej Kralczyński z Bielska-Białej. Obaj zostali senatorami zdobywając odpowiednio 259 249 (71,5%) i 251 138 głosów (69,3%). Pokonali późniejszego rektora bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej Marka Trombskiego, który zdobył 27 764 głosy (7,6%).
Na zdjęciu od lewej Artur Kasprzykowski, Janusz Okrzesik i Amerykanin Robert „Bob” Fielding – kurier podziemnej Solidarności. foto: Jarosław Zięba