W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Mieszany, mieszany, na cienkim cieście raz!

Mieszany, mieszany, na cienkim cieście raz!

Cześć i czołem! Dawno mnie nie było.  Stęskniliście się? Co byście teraz nie powiedzieli pod nosem to przyjmuję to i mówię - fajnie! 

Dzisiaj będzie o kebabach. Jejku jak my wszyscy lubimy kebaby, prawda? No nie mówcie, że nie. Serio? Nie, nie wierzę. 

Historia kebaba sięga XIX wieku, a jego ojcem jest Ískender Efendi, turecki kucharz. To właśnie on postawił mięso pionowo i zrewolucjonizował sposób przygotowania go. Jeśli jednak zastanawiacie się, kiedy kebab pojawił się w Polsce to spieszę z informacją, że w latach 70. XX wieku. Niektóre źródła podają, że w 1970, inne że w 1973 i był to słynny Kebab Sopocki. Współczesna moda na kebaba przywędrowała do nas jednak z Niemiec.  

Kebab kojarzy się nam z Turcją i Turkami prowadzącymi ten biznes, uśmiechającymi się do nas od wejścia w swe progi. Często biznes kebabowy prowadzą jednak Palestyńczycy, Kurdowie i Hindusi, często też Polacy. Kebab to po prostu dobry biznes (to znaczy tak mi się wydaje tylko, jeśli się mylę poprawcie mnie!). 

Kto z Was nigdy nie usłyszał słynnego „mieszany, mieszany?” (cytat odnosi się do często zadawanego pytania o sos i mięso do kebaba, jak możemy się domyślić sos mieszany i mięso mieszane są najczęściej wybierane przez Polaków) ten chyba nigdy nie był w budce z kebabem. 

Mięso w kebabie gra najważniejszą rolę. W oryginale jest to baranina lub kurczak. Mięso nie powinno być przemielone. W Polsce jednak możemy spotkać kebaba również z wołowiny i cielęciny. Dla Turka byłoby to nie do przejścia, jednak coraz częściej można spotkać na naszych ulicach kebaba z karkówki, jednak to chyba nasz polski wymysł (jakże smakowity!). 

Kebaba zazwyczaj spotkamy w trzech wersjach: w picie, w tortilli i w kubełku. Dodatkowo częstym polskim dodatkiem są frytki lub ser. Ja osobiście nie lubię z frytkami, bo zazwyczaj namakają mocno od sałatek i sosu (mieszanego - oczywiście!). Jeśli zagłębimy się w sałatki to jest to sałata, pomidor, ogórek, czerwona cebula, czasami kapusta czy oliwki. 

A jak Bielsko - Biała stoi kebabami? A bardzo dobrze! 

Oczywiście znam takich co mówią „w BB to nie zjesz dobrego kebaba”, ale ja się nie kłócę, bo po co. W mojej opinii jednak kebabów w Bielsku jest mnóstwo, więc tym bardziej każdy znajdzie coś dla siebie. Moim ulubionym jest tzw. Rollo (kebab w tortilli) cielęcy, w miejscu które prowadzą Polacy. Drugi mój ulubiony jest w kubełku właśnie z karkówką, również prowadzony przez Polaków i trzeci to rollo od przemiłego Pana Turka. Nigdy jednak nie jadłam oryginalnego, tureckiego kebaba, więc porównania nie mam. Wiem jednak, że Pan Turek ma w swojej ofercie kebaba szefa i jest to turecki klasyk. 

W weekend chyba „wchodzi” najwięcej kebabów, więc życzę Wam smacznego kebaba i udanego czasu wolnego, hej! 

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart