W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Niespokojne pokolenie

Niespokojne pokolenie

Jakiś czas temu byłem na zebraniu szkolnym u syna. Po części poświęconej ocenom, wycieczkom itp. specjalnie zaproszona Pani Psycholog miała uświadomić rodzicom niebezpieczeństwa, związane z uzależnieniem dzieci od smartfonów. Mówiła nawet ciekawie, przytaczała wiele danych i przykładów. Sęk w tym, że gdy spojrzałem wokół, większość rodziców zajęta była w tym czasie… przeglądaniem własnych smartfonów.

Tak, to prawda, że dzieci są uzależnione od internetu i telefonów. Ale to tylko część prawdy. Druga część brzmi tak: obecne dzieci wychowywane są przez rodziców, uzależnionych od internetu i telefonów. To my stworzyliśmy im ten świat. Świat, z którym sobie nie radzą.  

Dlatego warto czytać Jonathana Haidta. Po polsku dostępne są jego książki „Rozpieszczony umysł. Jak dobre intencje i złe idee skazują pokolenia na porażkę” (napisana wraz z Gregiem Lukianoffem) i „Hipotezy szczęścia. Odnaleźć nadzieję w klasycznej mądrości”. Teraz ten amerykański psycholog społeczny proponuje nową fascynującą pozycję – „The Anxious Generation. Why social networks are causing an epidemic of mental illness among our young people" czyli „Niespokojne pokolenie. Dlaczego media społecznościowe powodują epidemię schorzeń psychicznych wśród młodych ludzi”. 

Haidt przytacza dane, ilustrujące tendencje wzrostowe zaburzeń psychicznych wśród nastolatków, ale porównuje też środowiska, w jakim dorasta współczesna młodzież z warunkami, w jakich wychowywały się poprzednie pokolenia. Opisując negatywny wpływ technologii, przede wszystkim social mediów, Haidt sugeruje też, co trzeba zmienić, by świat młodych wrócił do jako takiej równowagi. Między innymi proponuje, aby w szkołach nie używać smartfonów, ustalić minimalny wiek 14 lat na posiadanie telefonu oraz 16 lat na dostęp do mediów społecznościowych. Haidt – w ślad za „Rozpieszczonym umysłem” – bardzo krytykuje wychowanie zdominowane przez dyktaturę bezpieczeństwa kosztem wolności i doświadczenia. W poprzednich pokoleniach dzieci dorastały, bawiąc się na polu bez nadzoru dorosłych. Dziś to niemożliwe: dziecko jest cały czas pod czujnym nadzorem, nieustannie kontrolowane. Nie oszukujmy się, przecież rodzicom smartfony służą przede wszystkim do kontroli! Co zresztą i tak jest iluzją, podtrzymywaną dla własnej wygody… 

Wracam do początkowego stwierdzenia, że to my, dorośli, stworzyliśmy dzieciakom taki świat. Spójrzmy choćby na szkołę: przecież rezygnacja ze smartfonów byłaby dla naszych dzieci prawdziwym wyzwaniem logistycznym! Cała organizacja życia szkolnego opiera się na założeniu, że każdy nastolatek ma stały dostęp do telefonu. Odwołanie lekcji, prace domowe, zajęcia dodatkowe – to wszystko wymaga używania telefonu. Uwagi nauczycieli, oceny – smartfon. Rozkład jazdy autobusów, kupno biletu – aplikacje. Możemy zabrać dziecku smartfon, ale w świecie, który stworzyliśmy my, dorośli, skazujemy go wtedy na izolację. 

Nie wyleczymy pokolenia naszych dzieci bez uczciwego przyznania się przed samym sobą: my też jesteśmy uzależnieni. Od łatwości, od wygody, od szybkości – czyli od tego wszystkiego, co oferuje smartfon. Zanim zaczniemy biadolić nad kondycja psychiczną dzieci i młodzieży, spójrzmy na siebie. My przynajmniej możemy budować na tym, że dzieciństwo mieliśmy inne. A oni? Nawet nie wiedzą, że świat bez smartfonów może istnieć.  

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart