W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

O cyfrowej ulotności

O cyfrowej ulotności

Ostatnio podczas większych porządków przypadkowo w moje ręce wpadł numer „Trybuny Śląskiej” z lipca 2002 r., czyli sprzed 22 lat, a w nim uwagę mą przykuła notka o wyprawie 16 rowerzystów z Bielska-Białej do Ustki. Krótka relacja ukazywała moment wyruszenia w drogę.

Pomijam fakt, że to, co wówczas mogło być wyczynem godnym odnotowania w mediach, o czym może świadczyć chociażby fakt, że rowerzystów żegnano z orkiestrą i śpiewem, dzisiaj już specjalnych emocji nie budzi. Lecz czy gdyby wtedy taka informacja ukazała się na portalu internetowym, mógłby ktoś ją odkryć – tak jak ja – po tylu latach?

Już pomijam kawał przydatnego gazetowego papieru, który po lekturze mógł mieć całą masę przeróżnych zastosowań. Lecz przecież udało mu się przetrwać te 22 lata i to wcale nie w archiwum czy bibliotece, aż do powtórnej lektury.

I naszła mnie refleksja; jak dziś ulotne jest życie prostej informacji, nawet upublicznionej przez prasę czy media w ogóle. Obecnie to już nie życie motyla, a jakiejś jętki jedynie. Dzisiaj, gdy prasa w zasadzie pozbyła się już papierowego nośnika (lub jest na najlepszej do tego drodze), informacja w zasadzie żyje tylko na głównej stronie serwisu lub portalu internetowego. I to czytelnicy (nie redaktorzy) decydują, że któraś z nich będzie żyć nieco dłużej, przekazując sobie linki, udostępniając komentarze. 

To cyfrowe skrócenie żywota wynika nie tylko ze zmiany nośnika, ale też z mnogości prezentowanej w ten sposób treści, bo to łatwiejsze i tańsze przede wszystkim. Podobny dylemat dotyczy również tak chętnie zbieranych przez nas zdjęć w cyfrowej formie. Kiedyś każdy się zastanawiał, zanim podjął decyzję o ich wykonaniu. Koszt filmu, odbitek – to w oczywisty sposób ograniczało ich liczbę. Poza tym papierowa fotografia, choć nieduża, w większej ilości wymaga już miejsca na magazynowanie. A jpg? Nic, tylko pstrykać i zapisywać, zwłaszcza, że praktycznie każdy niezłej jakości aparat (smartfon oczywiście) ma zawsze przy sobie. Tyle że przeglądać tych przepastnych zbiorów nie ma nie tylko kiedy, ale też komu. I w ten sposób rosną cyfrowe stosy na naszych dyskach złożone z setek i tysięcy obrazów rzeczywistości, której przez moment byliśmy częścią. A im ich więcej, tym rzadziej do nich sięgamy, bo przecież nie sposób w nich coś odnaleźć. I wątpię też, że będą je w przyszłości oglądać nasze dzieci lub wnuki. Paradoksalnie ich wielka liczba spowodowała, że przestały nas interesować. Jeżeli już, to tylko na chwilę.

I tylko nieco niepokojące jest to, że tymi swoimi przemyśleniami dzielę się z Tobą, Szanowny Czytelniku, właśnie tą drogą, jakże ulotną…

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart