W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Migranci to także my

Migranci to także my

Gdy opuszczasz swój kraj, jesteś emigrantem, gdy przekraczasz granicę kraju docelowego, stajesz się imigrantem. Dla obu krajów jesteś migrantem. Emigracja może być dobrowolna lub wymuszona, z przyczyn gospodarczych, politycznych, religijnych, rodzinnych czy innych osobistych.

            Zjawisko towarzyszy ludzkości od kiedy Pan Bozia (PB) wypędził (z przyczyn religijnych?) pierwszych rodziców. Jedyne co wiemy o tym przypadku, to to, że wygnał Ich na wschód. Za karę, bo gdyby wybrał kierunek zachodni, nie było by to karą. Jak wiemy z dziejów, kierunki emigracji pokrywały się z pełną różą wiatrów. Ludy parły na wschód, aż na brzegi oceanu. Z północy na południe, aż po Nil. Ze wschodu na zachód, aż po Gibraltar, a po ustąpieniu lodowca, gdy powstał Bałtyk, otworem dla ludów z Azji stanęła cała Europa. W tym samym czasie gdy cieśnina Beringa jeszcze nie była cieśniną Tunguzi, Jakuci, Czukczowie i inni Sybiracy zajęli Alaskę, by po kilku wiekach, jako Indianie, zaludnić obie Ameryki.

            Część ludów Azji, po dwóch tysiącach lat nazwanych Indoeuropejczykami ruszyła w kierunku zachodnim. Nie było to takie szybkie. Sporo czasu zajęło im pomieszkiwanie na linii rzeki, o nazwie Wisła, którą odczytywali; „wi-sla”, czyli: „jak – sla” ( jak Słowianie), bo Słowianom też pachniały miododajne puszcze, aż po Hamburg i Lubekę. Uciekano więc na zachód tak szybko, że niektórych grodów nawet nie zdążyli za sobą spalić (Biskupin). Słowianie rozgościli się od Bałtyku, po Saloniki i od Wołgi po Łabę.

            Ledwie gdy Europa jakoś tam zdążyła się pogodzić z nową geografia polityczną, znowu ze wschodu, a jakże, ruszyły na nią hordy Attyli, Bułgarów i w X w. azjatyckich Madziarów. Pomijając najazd tatarski w XIII w., który najdotkliwiej odczuła Ruś, ruch migracyjny w samej Europie nie ustawał. Tym razem przybrał on formę kolonizacji. Piastowscy książęta zapraszali do siebie, a to pobożnych zakonników Braci Szpitalnych na północne rubieże Mazowsza, a to w celu zagospodarowania ziem zniszczonych tatarskim najazdem, odbudowania miast (Kraków) i zaludnienia kresów swych księstw (Śląsk i Bielsko).

            To jednak nie koniec ruchów migracyjnych. W połowie XV w. na południu Europy osiedlili się (po zdobyciu Konstantynopola) Turcy, którzy samą swoją obecnością uruchomili migrację bałkańsko-wołoską. Całym łukiem Karpat ruszyły z południa tłumy ludności chrześcijańskiej uchodzącej przed islamskim najeźdźcą, wraz  ze swoim dobytkiem, stadami bydła, owiec i kóz, zasiedlając po drodze karpackie doliny, aż po Lysą Horę na granicy Śląska i Moraw. Sprowadzili w nasze Tatry i Beskidy gospodarkę pasterską, budownictwo, egzotyczną kulturę. Zostali przez słowiańską ludność zaakceptowani, przyjęto ich do swego kręgu kulturowego i nazwano przybyszów Góralami.

            Tego już nasi zachodni sąsiedzi przeboleć nie mogli i zaczęli dowodzić germańskiego pochodzenia Górali (goralenvolk), bo wg nich Giewont, to po germańsku „ściana” (Want), ale na szczęście niczego nie zdążyli dowieść.

             Na początku lat 90. Aleksander Kwaśniewski, na jednej z narad, zdawał relację ze spotkania z europejskimi socjaldemokratami, skupiając się na najważniejszych zagrożeniach dla Europy. W skrócie: jeżeli zróżnicowanie gospodarcze i cywilizacyjne pomiędzy rozwiniętą Północą i zacofanym Południem nie zostanie zniwelowane, grozi nam niekontrolowany najazd biednego Południa na  bogatą Północ, a tej migracji nic nie powstrzyma. Dlatego są potrzebne i pilne programy pomocy biednemu Południu.

            Coś w tym programie nie zagrało. Można dopowiadać sobie własne oceny i diagnozy od spadku po białej kolonizacji, niewystarczającej pomocy, nietrafionych projektów, korupcji, chciwości po amerykańskie kolorowe rewolucje, które zrujnowały stabilizację od krajów Maghrebu i Lewantu po Irak i Afganistan. Obecna migracja przypominająca inwazję, staje się faktem, a jej pomnikami jest Lampedusa i Puszcza Białowieska. Niektórzy już ośmielają się ryzykować nieodległą diagnozę zmiany naszej karnacji na ciut ciemniejszą.

      

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart