Podbeskidzie przegrało wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków 1:3 (1:2) i jest coraz bliżej spadu do II ligi. Tradycyjnie już dla naszego portalu mecz ocenili były prezes i trener Podbeskidzia. Tym razem byli to Marian Antonik i Ryszard Kłusek.
Marian Antonik założyciel DKS Komorowice, wieloletni prezes klubu, wprowadził Podbeskidzie do II ligi (dzisiejszej pierwszej)
|
Cud się nie zdarzył
Po katastrofalnym meczu z Tychami dzisiaj wyglądało to lepiej. Niestety drużyna z Bielska-Białej nie była równorzędnym partnerem dla Wiślaków. Zwycięstwo drużyny z Krakowa jest w pełni zasłużone.
Nie ma co się oszukiwać, na kolejne mecze warto wystawiać młodych zawodników i rozpocząć budowę zespołu na II ligę. Dzisiaj mimo eksperymentalnego składu było widać, że warto na tych młodych stawiać. Gwardii zaciężnej i oldbojom czas podziękować. Na wyróżnienie zasłużył Procek, który miał kilka naprawdę świetnych interwencji. Dla mnie również bardzo na plus Michał Willmann, to jest przyszłość Podbeskidzia. Generalnie mimo przegranej dzisiaj, Podbeskidzie zagrało z zaangażowaniem i pokazało się z dużo lepszej strony niż w poprzednim meczu. Mam nadzieje, że właściciele klubu mają pomysł na to co zrobić w nowym sezonie. Najwyższy czas oddać zarządzanie klubem komuś, kto się na tym zna i od nowego sezonu grać o powrót do pierwszej ligi.
Ryszard Kłusek w latach 2003-2005 asystent trenerów Krzysztofa Pawlaka i Jana Żurka w I lidze, w latach 2013-2014 asystent trenerów Dariusza Kubickiego i Czesława Michniewicza w Ekstraklasie, w 2014 roku w sztabie szkoleniowym Leszka Ojrzyńskiego. |
Smutna bajka
O tym meczu można powiedzieć jak o bajce… Niestety, bajce smutnej dla nas, bielszczan... Smok Wawelski, a tak naprawdę jedenastu smoków pożarło 11 Górali. Z tym, że tak naprawdę prawdziwych Górali w tym zespole jest dwóch lub trzech.
Ciężko coś poważnego powiedzieć o tym meczu. Wykorzystaliśmy błąd czy też lekceważenie nas przez Wisłę Kraków, co dało iskierkę nadziei na dobry wynik. Niestety, szybko straciliśmy bramkę na 2:1, a sami nie potrafiliśmy zagrozić bramce gospodarzy.
Myślę, że trener Jarosław Skrobacz miał jakiś pomysł na ten mecz: chciał na zmęczonego przeciwnika wpuścić bardziej doświadczonych zawodników. Niestety, patrząc po ich grymasach twarzy, weszli na boisko jakby obrażeni, że wchodzą w 46 czy 65 minucie. Dla mnie to jest wielkie nieporozumienie. Walczymy o utrzymanie, a tu jakaś obraza, zamyślenie, jakby byli myślami całkowicie gdzie indziej. Profesjonalni piłkarze tak się nie zachowują! Dla mnie co niektórzy mentalnie nie mają prawa grać nawet na poziomie czwartej ligi śląskiej.
Moim skromnym zdaniem trener Jarosław Skrobacz, jak zostanie w Podbeskidziu, powinien zostawić maksymalnie dwóch, trzech, góra cztery piłkarzy z tej ekipy. Życzę trenerowi twardej ręki i zdecydowanych decyzji, dużo lepszych niż te poprzednich trenerów. Bez siły charakteru, woli walki i wiary we własne umiejętności nie da się osiągnąć celu!!