Weekend bielskich drużyn, tych z piłkarskich boisk, miał raczej gorzki smak. Rekord przegrał w Chojnicach, a Podbeskidzie zremisowało na Stadionie Miejskim z Olimpią Elbląg.
W piątek historyczny mecz na drugoligowym szczeblu rozegrali piłkarze Rekordu Bielsko-Biała. Wyjazdowe starcie z Chojniczanką biało-zieloni zakończyli porażką 0:2. Bielszczanie nie zaprezentowali się źle, a o końcowym wyniku przesądziły dwie straty w okolicy własnego pola karnego. O tych sytuacjach w pomeczowej wypowiedzi wspomniał trener beniaminka, Dariusz Klacza:
"Pojechaliśmy do Chojnic z dobrym nastawieniem i dużą wiarą w to, że przywieziemy trzy punkty. Niestety, w pierwszej połowie popełniliśmy dwa błędy i straciliśmy dwie bramki. Budująca jest reakcja zespołu w przerwie i momentami bardzo dobra gra w drugiej połowie. Przegraliśmy mecz 0:2, ale po tej lekcji jesteśmy mądrzejsi. Gra w piłkę, którą prezentujemy daje nadzieję na lepszy, kolejny mecz".
W drugiej kolejce Rekord podejmie Zagłębie Sosnowiec.
Remis na otwarcie sezonu zanotował zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. W meczu domowym z Olimpią Elbląg kibice zgromadzeni na stadionie miejskim bramek nie obejrzeli. Podopieczni Krzysztofa Brede mieli w tym spotkaniu przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować choćby jednym golem. Opinię o meczu przeczytacie tutaj:
https://lubbie.pl/aktualnosci/ts-podbeskidzie-remisuje-00-z-olimpia-elblag-komentuje-janusz-okrzesik.
W następnym meczu "Górale" zagrają w delegacji z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, która w swoim pierwszym spotkaniu pokonała bytomską Polonię (2:0).
Sparingową potyczkę zaliczyli w piątek piłkarze BKS Stal Bielsko-Biała. Na boisku w Dębowcu zmierzyli się z Beskidem Skoczów. Mecz zakończył się porażką bielszczan 0:1, a decydujący gol padł w pierwszej części gry. Na oficjalnej stronie klubu czytamy:
"Wydawało się, że druga połowa będzie nieco ciekawsza. Wszak odważnie w ofensywie zaczęła bialska Stal, a groźną próbę odnotował Marcin Bęben. Z dużej chmury, mały deszcz… Przez większość czasu gra toczyła się od “16” do “16” - bez większych sytuacji bramkowych. Dopiero w 80. minucie Dariusz Łoś zmusił bramkarza Beskidu do wysiłku, a następnie Miłosz Dokudowiec główkował - niecelnie. Mimo dobrej gry BKS-owi nie udało się odwrócić losów meczu i wynik sprzed przerwy nie uległ zmianie".
BKS jest w trakcie przygotowań do rozgrywek ligowych.