To była pracowita środa dla bielskich zespołów. O ligowe punkty walczyli futsaliści Rekordu, koszykarze Basket Hills i siatkarze BBTS.
Pierwszy remis Rekordu
Stawką starcia pomiędzy Constractem Lubawa a Rekordem był fotel lidera Fogo Futsal Ekstraklasy. Mecz rozpoczął się lepiej dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie już w już 6. minucie meczu. Bielską obronę rozmontował Claudinho. Potem mecz się wyrównał, jednak tuż przed końcem pierwszej połowy, po rzucie rożnym, na 2:0 podwyższył Adriano Lemos. Kilkadziesiąt sekund później kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Paweł Budniak i na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 2:1 dla gospodarzy.
W drugiej połowie emocje sięgały zenitu. Obie drużyny stworzyły mnóstwo sytuacji, a bohaterami spotkania byli bramkarze obu drużyn. W 31. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał kapitan Constractu, Paweł Kaniewski. W futsalu sytuacja taka skutkuje dwuminutowym osłabieniem zespołu. Niestety Rekordziści gry w przewadze nie wykorzystali, natomiast tuż po wyrównaniu sił trzecią bramkę strzelili gospodarze. Na szczęście sęziowie dostrzegli zagranie ręką jednego z zawodników drużyny z Lubawy i gol nie został uznany. W 37 minucie, grając w przewadze dzięki wprowadzeniu „lotnego” bramkarza, Rekord wyrównał po strzale Michala Seidlera. Mimo kolejnych sytuacji z obu stron wynik do końca nie uległ już zmianie i Rekord zanotował pierwzy w tym sezonie remis.
Podział punktów w meczu na szczycie wykorzystał Piast Gliwice, który wyszedł na prowadzenie w tabeli. Rekord ze stratą jednego punktu jest drugi. Trzeci Constract traci do bielszczan także jeden punkt.
Constract Lubawa – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (2:1)
Basket Hills gromią
Zdecydowanym zwycięstwem 111:53 zakończył się wyjazdowy mecz Basket Hills z zespołem AZS-u Gliwice. Niecodzienny przebieg miała czwarta kwarta, którą bielszczanie wygrali… 40:0!
Początek meczu nie zapowiadał wysokiej wygranej podopiecznych Grzegorza Błotko. Po 2 minutach spotkania gospodarze prowadzili 6:0. Bielszczanie do remisu doprowadzili na nieco ponad 2 minuty przed końcem pierwszej kwarty (19:19). Od tego momentu ich przewaga na parkiecie w Gliwicach nie podlegała już dyskusji. Pierwsza część zakończyła się prowadzeniem Basket Hills 24:21, a w drugiej kwarcie bielszczanie do swej przewagi dołożyli kolejne kilka punktów. Na przerwę goście schodzili z prowadzeniem 49:38.
W tym momencie relację z meczu można by zakończyć, gdyby nie niesamowity przebieg czwartej kwarty. Bielszczanie w ostatnich 10 minutach meczu zdobyli bowiem 40 punktów, a gospodarze… żadnego. Dodając do tego trafienia z końcówki trzeciej kwarty (na 1 minutę i 45 sekund przed jej końcem było 53:63) bielszczanie zdobyli pod rząd 48 punktów!
Najwięcej punktów dla Basket Hills zdobyli dziś Michał Medes i Konrad Mamcarczyk (po 16). Dwucyfrową zdobyczą mogą pochwalić się też Wojciech Zub (14), Grzegorz Szybowicz (11) i Szymon Łukasiak (10).
Kolejny mecz koszykarze Basket Hills rozegrają w sobotę (27 stycznia), gdy we własnej hali podejma KKS Ragor Tarnowskie Góry. A już w niedzielę czekają nas niesamowite emocje w ramach Koszykarskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o której pisaliśmy tutaj.
GKT AZS Gliwice – Basket Hills 53:111 (21:24, 17:25, 15:22, 0:40)
Wygrana BBTS-u
Ważne ligowe zwycięstwo odnieśli dziś też siatkarze BBTS-u. Mecz trwał ponad 2,5 godziny, a szala zwycięstwa przechylała się ze strony na stronę. Na wygranego przez BBTS pierwszego seta (25:20) goście odpowiedzieli wygraną w drugiej partii (25:23). Bielszczanie po wygranej 25:23 ponownie wyszli na prowadzenie w setach, jednak czwarta część spotkania znowu należała do gości (25:23).
O wygranej zadecydował tie-beak. W nim także prowadzeni przechodziło z rąk do rąk. Gdy BBTS doprowadził do wyniku 13:10, wydawało się, że spotkanie zostało rozstrzygnięte. Jednak kolejne cztery punkty padłem łupem gości i to zespół z Kluczborka miał piłkę meczową. Bielszczanie nie tylko ją obronili, ale zdobyli także kolejne dwa punkty i wygrali 16:14, a cały mecz 3:2.
BBTS Bielsko-Biała – Mickiewicz Kluczbork 3:2 (25:20, 23:25, 25:23, 23:25, 16:14)