Trwa pierwsza w historii Bielska-Białej edycja Młodzieżowego Budżetu Obywatelskiego. Za uczniami etap składania wniosków. Wkrótce w szkołach odbędą się głosowania, w których młodzi ludzie zdecydują o bardzo konkretnej sprawie: sami wybiorą na co zostanie przeznaczone 10 tysięcy złotych.
W ramach Młodzieżowego Budżetu Obywatelskiego każda szkoła ponadpodstawowa w Bielsku-Białej otrzyma 10 000 złotych na zrealizowanie projektu. Pomysły zgłaszali sami uczniowie, a wkrótce społeczność szkolna w głosowaniu zdecyduje o wyborze najlepszego rozwiązania. Zwycięski projekt zostanie zrealizowany do końca tego roku.
– Zgłoszone projekty pokazują, że uczniowie odczuwają potrzebę powstania w szkole spokojnego miejsca dla młodzieży, miejsca, w którym można odpocząć. Wiele projektów dotyczy np. zakupu kanapy oraz roślin, żeby powstało w szkole takie wyciszone miejsce. Inne często pojawiające się pomysły dotyczą rewitalizacji np. boiska szkolnego – mówi portalowi luBBie.pl Kamila Tomaszczyk, Przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta.
Jak zauważa, w gronie zgłoszonych projektów, z którymi miała okazję się zapoznać, dominują pomysły nadające się do zrealizowania. W ocenie Kamili Tomaszczyk społeczność uczniowska podeszła do zagadnienia bardzo profesjonalnie, a jedyne sytuacje, w których projekty nie będą mogły zostać wzięte po uwagę, wynikają z wad formalnych, np. niedokładnego kosztorysu. Czy wobec tego inicjatywę Młodzieżowego Budżetu Obywatelskiego można już dziś bezsprzecznie uznać za sukces? Przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta jest dobrej myśli, ale zachowuje ostrożność.
– Ocenienie czy to jest potrzebna i dobra inicjatywa będzie możliwe w grudniu tego roku, gdy zakończy się realizacja projektów. Ale na ten moment wszystko wskazuje na to, że jest to potrzebne. Widać bowiem zainteresowanie. 10 tysięcy złotych tu duża kwota i uczniowie są zainteresowani, by w ten sposób poprawić funkcjonowanie przestrzeni szkolnej. Natomiast z całą pewnością będzie można ocenić inicjatywę, gdy projekty zostaną zrealizowane. Wtedy też okaże się czy np. miejsca do odpoczynku w szkole są faktycznie użytkowane – zauważa Kamila Tomaszczyk.