Dwa tysiące mieszkańców Bielska-Białej podpisało się pod petycją w sprawie podjęcia zdecydowanych działań na rzecz uruchomienia w mieście drugiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR). Podczas wczorajszej sesji inicjatorzy akcji ze stowarzyszenia Niezależni.BB przekazali petycję na ręce prezydenta Jarosława Klimaszewskiego.
Obecnie istniejący, jedyny SOR w Szpitalu Wojewódzkim nie zaspokaja potrzeb miasta, zmuszając pacjentów do wielogodzinnego oczekiwania na otrzymanie pomocy. Oczekujemy, że Prezydent Miasta podejmie niezbędne działania, by drugi SOR mógł powstać w oparciu o zasoby BCO - Szpitala Miejskiego –czytamy w petycji.
Uruchomienie SOR-u nie jest dla samorządu sprawą łatwą. Finansowanie systemu ochrony zdrowia, a więc także funkcjonowania SOR-ów, odbywa się poprzez Narodowy Fundusz Zdrowia, niezależny od samorządu lokalnego. Zgodnie z ustawą to jednak właśnie na barkach samorządu Bielska-Białej spoczywa obowiązek zapewnienia równego dostępu do świadczeń i podejmowania działań wynikających z rozpoznanych potrzeb zdrowotnych.
Autorzy petycji mają nadzieję, że władze Bielska-Białej podejmą temat. O tym, że problem jest poważny wiedzą wszyscy, którzy korzystali z jedynego w Bielsku-Białej SOR-u funkcjonującego w Szpitalu Wojewódzkim. Na pomoc czeka się tam zwykle wiele godzin. Problem nie powinien być więc lekceważony przez władze miasta.
Petycję na ręce prezydenta Bielska-Białej złożyła Anita Kufel, wiceprezes stowarzyszenia Niezależni.BB. Już podczas sesji odniósł się do niej zastępca prezydenta miasta Przemysław Kamiński podkreślając, że aby SOR mógł funkcjonować, potrzebne jest spełnienie konkretnych wymogów. – My nie wybudujemy w centrum miasta lądowiska dla helikopterów. Aby utworzyć SOR trzeba mieć też oddział chirurgii ogólnej z częścią urazową, której my nie mamy – wyliczał Kamiński, podkreślając, że nowy SOR powinien powstać w Żywcu, gdyż tam nie ma go w ogóle. Prezydent Klimaszewski podkreślił, że tematem zajmowano się już na forum Aglomeracji Beskidzkiej, która skupia samorządy Bielska-Białej i gmin z okolicznych powiatów. Petycję poparł m.in. radny Michał Guzdek, który zauważył, że bielski SOR funkcjonuje źle. – Ja z otwartą raną czekałem na jej zszycie około ośmiu i pół godziny – zauważył radny.