W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Generałowie i leśnicy

Generałowie i leśnicy

„Wojna jest zbyt poważną sprawą, by pozostawić ją wojskowym” – tak twierdził francuski premier z czasów Wielkiej Wojny, George Clemenceau. Parafrazując Clemenceau – „Las jest rzeczą zbyt poważną, by pozostawić ją w rękach leśników”. 

Ani francuski premier, mówiąc cytowane słowa nie podważał kompetencji wojskowych, ani też Gajowy nie odważa się podważać kompetencji leśników. Ja nawet nie wątpię w ich dobrą wolę! Specjalistyczna wiedza o lasach jest absolutnie niezbędna, by podejmować racjonalne decyzje. Sęk w tym, że specjalistyczna wiedza o gospodarce leśnej nie może stać się jedynym kryterium rządzącym lasami. Las bowiem to coś więcej niż plantacja drzew, a samo drzewo to coś więcej niż tymczasowy magazyn desek. Zresztą, zacznijmy od tego, że las to nie tylko drzewa, ale cały ekosystem, w którym swoje miejsce znajdują tysiące gatunków roślin i setki gatunków zwierząt. I że w lesie jest też miejsce dla człowieka. Dlatego społeczeństwo, przede wszystkim społeczności lokalne, mają prawo i obowiązek zabierania głosu w sprawie lasów.

I to właśnie taka społeczność, a konkretnie ludzie z Bielska-Białej, zawiązała inicjatywę Las Wokół Miast, która domaga się zmiany w gospodarce leśnej w lasach wokół Bielska-Białej. Inicjatywa wskazuje, że lasy w okolicach Bielska-Białej nie są typowymi lasami gospodarczymi i że pełnią ważne funkcje przyrodnicze i społeczno-kulturowe. „Las Wokół Miast” domaga się zaprzestania wycinki na dotychczasową skalę i całkowitej zmiany w gospodarowaniu lasami. Można podpisać petycję (Gajowy już to zrobił) w tej sprawie do Pani Minister Klimatu i Środowiska, która to Minister zapowiedziała, że 20% najcenniejszych lasów Polski zostanie wyłączonych z wycinki. Chodzi o to, by w tej jednej piątej znalazł się las w Lipniku czy na Szyndzielni, bo on jest szczególnie cenny dla nas, bielszczan! Zachęcam podpiszcie się także!

Ale 1 kwietnia na profilu inicjatywy pojawił się żartobliwy post, który sugerował, że leśnicy zgodzili się oddać samorządowi miasta lasy, które kiedyś należały do mieszczan bielskich i bialskich. Początkowo tylko się uśmiechnąłem, wiadomo – Prima Aprilis i te rzeczy, ale przecież to jest świetny pomysł! Te lasy dla leśników są tylko problemem, i tak są deficytowe w sensie wyniku finansowego (a Lasy Państwowe to przecież przedsiębiorstwo), możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu! Niech do miasta wrócą lasy, które były miejskie: do Bielska należały lasy od szczytu Koziej Góry po Szyndzielnię, a do Białej - wszystkie lasy pod szczytem Gaiki, od Lipnika aż po Kozy. Po komunalizacji i przekazaniu samorządowi lasy te mogą być wyłączone z produkcji drewna (bo miasto nie musi na nich zarabiać), zachowując przede wszystkim funkcje przyrodnicze, społeczne i kulturowe. Bielsko-Biała posiada przecież swój własny las, posiada wyspecjalizowaną kadrę i doświadczenie w zrównoważonej gospodarce leśnej, a kontrolę nad sposobami utrzymania lasu przejęłoby społeczeństwo miasta. W dodatku byłby to akt sprawiedliwości dziejowej, bo oba miasta utraciły część swoich lasów dopiero po 1945 roku, więc teraz byłby to powrót do prawowitych właścicieli!

To jak, robimy to?

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart