Dzisiaj w Teatrze Polskim premiera Diabłów w reżyserii Mai Kleczewskiej. Mieliśmy okazję porozmawiać z twórcami przedstawienia. Na kilka dni przed premierą teatr przygotował dla mediów próbę prasową.
Tematyka Diabłów nie jest nowa i dzieła kultury sięgają do niej co jakiś czas. Scenariusz, którego autorami są Grzegorz Niziołek i Maja Kleczewska, odwołuje się do zdarzeń, które miały miejsce w latach 30. XVII w. we francuskim miasteczku Loudun, gdzie prowadzono najgłośniejszy w Europie proces o czary. Był on efektem rzekomych opętań zakonnic w klasztorze Urszulanek i uwikłania w tę sprawę proboszcza miejscowej parafii, którego ostatecznie spalono na stosie. Historia ta zainspirowała m. in. Aldousa Huxleya (powieść Diabły z Loudun), Kena Russela (film Diabły), Krzysztofa Pendereckiego (pierwsza opera kompozytora Diabły z Loudun), Jarosława Iwaszkiewicza (opowiadanie Matka Joanna od Aniołów) czy Jerzego Kawalerowicza, który to opowiadanie przeniósł na ekran.
- Czytałem te wszystkie informacje o Loudun z wielkim niedowierzaniem, że coś takiego mogło się wydarzyć. Przede wszystkim fakt, że trwało to 10 lat – mówił Grzegorz Niziołek, współautor scenariusza. – Mówiąc dzisiejszym językiem, Loudun stało się wielką atrakcją turystyczną. Ludzie zjeżdżali tam z całej Europy.
Po śmierci proboszcza Urbaina Grandiera jeszcze przez 10 lat opętanie przynosiło konkretne dochody, będąc tematem biletowanych, inscenizowanych na ulicach miasta publicznych egzorcyzmów z udziałem zakonnic.
- To było wykorzystanie niebywałej okazji, że chęć pozbycia się Grandiera i opętania Urszulanek w klasztorze zbiegły się w czasie – tłumaczyła Maja Klwczewska. – Wielu autorów próbowało tę historię opisać i zinterpretować, ale nie ma jasnej interpretacji. Jest tu jakaś tajemnica, jakaś niewyjaśniona sprawa i dlatego się do tego nieustannie wraca, bo nie można jednoznacznie powiedzieć, co właściwie tam się wydarzyło. Możemy mieć jakieś hipotezy dotyczące tego zdarzenia, ale tak naprawdę nie wiemy, dlaczego przebieg tych wydarzeń był tak dramatyczny.
Dla utytułowanej reżyserki XVII-wieczna historia jest pretekstem do współczesnej opowieści o fanatyzmie religijnym, masowej histerii, nienawiści, walce politycznej i tragedii ludzkiej. Jest też w pewnym zakresie osadzona we współczesnym kryzysie Kościoła. – Kryzys Kościoła Katolickiego trwający od wielu lat jest jakimś kontekstem. Wiadomo, że jesteśmy tu i teraz i oglądamy wydarzenia w Loudun z naszej dzisiejszej perspektywy – tłumaczyła Maja Kleczewska. – Ale pytanie brzmi: jeśli tłumimy impulsy, które idą z ciała, idą z energii libidalnej, w nadziei, że staną się wysublimowane, to co stanie się, jeśli ta sublimacja się nie uda. Co z tą naturalną energią życiową, która człowiekowi jest dana, co się z nią dzieje w sytuacji, kiedy poskromienie jej w nadziei, że doprowadzi do jakiegoś objawienia czy kontaktu z Bogiem, subtelnego dotarcia do jakiejś sfery metafizycznej, się nie uda, gdy ten scenariusz się popsuje? To również nas ciekawiło.
Teatr Polski Bielsko-Biała
Diabły
Twórcy:
Reżyseria – Maja Kleczewska
Scenariusz – Grzegorz Niziołek, Maja Kleczewska
Dramaturgia – Grzegorz Niziołek
Scenografia – Zbigniew Libera
Kostiumy – Konrad Parol
Choreografia – Kaya Kołodziejczyk
Muzyka – Cezary Duchnowski
Reżyseria świateł i multimedia – Wojciech Puś
Obsada:
Matka Joanna – Oriana Soika
Magdalena, Małgorzata – Ewa Dobrucka
Grandier, ON – Przemysław Kosiński
Surin – Mateusz Trojanowski
Barre, Papież – Maciej Kulig
Siostra Agnieszka – Barbara Guzińska
Siostra Maria – Jagoda Krzywicka
Siostra Teresa – Maria Suprun
Siostra Nina, Barmanka – Flaunnette Mafa
Ojciec Mignon, MM – Michał Czaderna
Sędzia, Lover – Piotr Gajos
Laubardement – Tomasz Lorek
Mannoury, Fox – Grzegorz Margas
Richelieu, BB – Mateusz Wojtasiński
Zakonnica, Maria – Weronika Kudzia
Zakonnica – Patrycja Wykrent
Zakonnica – Paulina Krywult