Stan alarmu przeciwpowodziowego w powiecie bielskim został utrzymany. Powodem jest utrzymujące się zagrożenie powodzią na rzece Wiśle. Od wczoraj na terenie powiatu obowiązuje ogłoszony przez rząd stan klęski żywiołowej.
Woda w rzekach na terenie powiatu opada. We wtorek rano Iłownica i Biała w Czechowicach-Dziedzicach były poniżej stanów ostrzegawczych. Podobnie Wapienica na Podkępiu. W najbliższej okolicy stan alarmowy przekroczony jest na rzece Pszczynce w Pszczynie. W Goczałkowicach Wisła opadła do poziomu stanu ostrzegawczego.
W całym powiecie trwa wypompowywanie wody z zalanych budynków. W powiecie bielskim woda wdarła się do ponad 1000 budynków, zalewając części: mieszkalną, gospodarczą, piwnice czy warsztaty. To wstępny i bardzo ostrożny szacunek, opierający się na raportach ze wszystkich 10 gmin powiatu.
– Najbardziej pożądane są teraz osuszacze przemysłowe, bez których nie poradzimy sobie przy takiej pogodzie. Jest ich nadal za mało, próbujemy zdobyć, gdzie tylko się da. Jeśli ktoś jest w stanie nas wspomóc w tym zakresie, to będziemy wdzięczni – mówi starosta bielski Andrzej Płonka.
Strażacy w dalszym ciągu prowadzą działania związane z wypompowywaniem wody z rozlewiska w rejonie ul. Wierzbowej w Czechowicach-Dziedzicach oraz w Dankowicach przy ul. Zygmunta Krasińskiego. Do Czechowic-Dziedzic zmierzają 2 kompanie OSP Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego w celu jak najszybszego zlikwidowania rozlewiska.
Źródło: materiały prasowe Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej