Po kilku miesiącach śledztwa Prokuratura Rejonowa w Żywcu oskarżyła Magdalenę K. o oszustwo, ponieważ podawała się za psychologa nie posiadając odpowiednich uprawnień. Grozi jej kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Proces będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Żywcu.
W roku 2019 przez kilka miesięcy w szpitalu powiatowym w Żywcu na etacie psychologa pracowała Magdalena K., opiekując się pacjentkami ginekologicznymi oraz chorymi na nowotwory. W sierpniu ub. r. „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że Magdalena K., podająca się za psycholożkę kliniczną, nie posiadała uprawnień do wykonywania tego zawodu.
Po publikacjach prasowych dyrekcja szpitala w Żywcu podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z Magdaleną K. i powiadomiła prokuraturę. W czerwcu prokurator skierował do sądu akt oskarżenia.
Magdalena K. miała zdaniem prokuratora wprowadzić w błąd dyrekcję szpitala co do posiadania wyższego wykształcenia psychologicznego w trakcie rekrutacji na stanowisko psychologa w szpitalu w Żywcu. Prokuratura zarzuca kobiecie, że po zatrudnieniu wspierała pacjentów, nie mając do tego uprawnień i pobierając za to wynagrodzenie. Magdalena K. nie przyznała się do winy i przedstawiła własną wersję wydarzeń.
Oskarżona o oszustwo kobieta była mieszkanką Bielska-Białej i osobą znaną w środowisku lokalnych organizacji pozarządowych. Magdalena K. działając w Stowarzyszeniu Przeciw Bezprawiu pomagała osobom uznającym się za skrzywdzone przez sądy czy prokuraturę, prowadziła też poradnictwo obywatelskie w początkowym okresie napływu uchodźców wojennych z Ukrainy. Była też asystentką jednego z posłów i kandydowała w ostatnich wyborach samorządowych. Przed zatrudnieniem się w szpitalu w Żywcu Magdalena K. współpracowała z jedną z fundacji zajmujących się wspieraniem dzieci cierpiących na choroby przewlekłe, kierując grupą psychologów.
Ustalenia śledztwa wskazują, że oskarżona nie studiowała psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim jak twierdziła, lecz jedynie w latach 2011-2012 była słuchaczką na jednorocznym kursie terapii zajęciowej w jednej z prywatnych szkół wyższych.
Magdalena K. w opublikowanym oświadczeniu zaprzeczyła oskarżeniom, podkreślała swoje doświadczenie zawodowe i tłumaczyła, że w szpitalu nie prowadziła terapii ani nie stawiała diagnozy, jedynie wspierając pacjentów, dlatego zarzuty uważa za niesprawiedliwe.