W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
KulturaBB

Od Donalda do Bolka [zdjęcia]

Od Donalda do Bolka [zdjęcia]

Kto z dzisiejszych 40 i 50-latków nie zbierał kiedyś „Donaldów”? A „Donaldy” to dopiero początek. Do tamtych czasów właśnie pozwala nam powrócić wystawa ze zbiorów Igora Strojeckiego w Centrum Bajki i Animacji OKO zatytułowana „Od Donalda do Bolka”.

Początki współczesnej gumy do żucia sięgają połowy XIX w. Ciężko jednak wskazać jedną osobę odpowiedzialną za wprowadzenie jej na rynek. Źródła wymieniają tu przynajmniej 3 wynalazców: Thomasa Adamsa, Williama Finley’a Semple oraz Johna Curtisa. 

Gumy Donald Buble Gum produkowała holenderska firma Maple Leaf B.V., która funkcjonowała do 2003 r. Historyjki dołączane do gum powstawały na licencji zakupionej przez Maple Leaf B.V. od Disney’a. Najstarsze pochodzą z 1968 r. Oprócz Kaczora Donalda ich bohaterami byli Myszka Miki, Minnie, Daisy, Goofy i pies Pluto. I właśnie od „Donaldów” rozpoczęła się kolekcjonerska pasja Igora Strojeckiego.

- Generalnie zajmuję się zupełnie czymś innym. Od prawie 50 lat zajmuję się genealogią mojej rodziny i przez ostatnie 20 lat zrobiłem 250 wystaw o moich przodkach, głównie o moim pradziadku podróżniku Leonie Barszczewskim, ale też organizuję różne wydarzenia o mojej cioci Elżbiecie Barszczewskiej, czy o innym moim krewnym Julianie Ochorowiczu, przyjacielu Prusa, czyli Ochockim z „Lalki” – mówi Igor Strojecki. – Nieco dłużej jednak niż genealogią zajmowałem się zbieractwem. W PRL-u zbieraliśmy różne rzeczy, ja też jako dziecko zbierałem znaczki pocztowe, jakieś serwetki, jakieś pocztówki, słowem różne dziwne rzeczy. Spośród wielu innych ta kolekcja została. 

W połowie lat 70. Igor Strojecki na 4 lata przeniósł się z rodziną do Włoch. W tym też czasie kolekcja opakowań, owijek czy też historyjek sprzedawanych razem z gumami do żucia znacząco urosła. A na przestrzeni kolejnych lat też było co zbierać, ponieważ producenci gum do żucia, aby zachęcić do ich kupna, wymyślali coraz to nowe motywy wykorzystywane do owijek. Można na nich znaleźć bohaterów kreskówek i komiksów, banknoty z całego świata, zwierzęta, samochody, piłkarzy, aktorów, kamienie szlachetne, planety, zagadki, zmywalne tatuaże itp. Sporą część kolekcji stanowią opakowania gum produkowanych w Polsce, w tym chociażby produkowane w Legionowie gumy Arnold będące polską odmianą Donaldów czy też Bolki i Lolki, których obecność na wystawie właśnie w tym miejscu jest jak najbardziej zasadna.

Kiedy Igor Strojecki założył własną rodzinę, zbiory zapakowane do klaserów powędrowały do pawlacza. – Parę lat temu zdałem sobie sprawę, że minęło już pół wieku i wobec tego kolekcja ta może mieć dla kogoś jakąś sentymentalną wartość. I zaczęły się wystawy – dodaje kolekcjoner. Do tej pory kolekcję można było oglądać m.in. w Warszawie w Galerii Metamorfozy, w galerii „Pod skrzydłami” Biblioteki Publicznej dzielnicy Ochota, w Bibliotece Publicznej dzielnicy Mokotów, w trakcie Nocy Muzeów w Pałacu Staszica – siedzibie Polskiej Akademii Nauk czy w Zamojskim Domu Kultury.

Wystawa w Centrum Bajki i Animacji OKO jest dopiero ósmą prezentacją kolekcji, lecz ze względu na powierzchnię, jest wystawą najbardziej obszerną. Składa się na nią 2,5 tys. eksponatów spośród 5-tysięcznej kolekcji. – Moim zdaniem jest to wystawa tylko dla dorosłych. Kiedy oglądają ją dzieci, to nie wiedzą, o co chodzi; czym są gumy do żucia w tej skali, z tymi historyjkami i przechodzą obok nich obojętnie. A każdy dorosły, tak powyżej czterdziestki, jak widzi te plansze, to śmieje się od ucha do ucha – żartuje Igor Strojecki.

Kolekcja jest stale uzupełniana. Ostatnio wzbogaciły ją gumy do żucia prosto z Japonii, które zostały przywiezione na prośbę kolekcjonera przez japońskich gości jego znajomych. Do kolekcji trafiają wszystkie typy gum do żucia, chociaż tych najciekawszych, wzbogaconych o historyjki jest coraz mniej. Od 2 lat w Europie nie produkuje się już gum listkowych. W zasadzie ogólnie dostępne są tylko gumy w formie drażetek i od pół roku także Donaldy, które prawdopodobnie produkuje jakaś turecka firma, lecz wszyscy przyznają zgodnie, że smak już nie ten… W każdym razie podczas wernisażu częstowano właśnie współczesnymi Donaldami.

Wystawę w Centrum Bajki i Animacji OKO można podziwiać do 26 stycznia.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z wernisażu autorstwa Natalii Vysotskiej

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart