Dotychczas, kiedy przeciętny kibic piłki nożnej, który nie jest fanatycznie zagorzałym kibicem żadnej z drużyn, słyszał słowo „derby” to owo słowo rodziło w głowie myśl: dziś zostaje w domu, nie warto wybierać się na stadion. Dziś odczarować ten rodzaj rywalizacji mogą drużyny z naszego miasta.
Dlaczego tak negatywnie odbierane są wszelkiego rodzaju derby? Zapewne poprzez kulturę, a raczej jej brak, który towarzyszy takim wydarzeniom nagminnie. Zamiast piłkarskiego i kibicowskiego święta, częściej przeczytać możemy o zdewastowanych stadionach czy pobitych kibicach.
Pierwszy sygnał ku normalności piłkarskich pojedynków z jednego miasta kilka lat temu otrzymaliśmy z Poznania, gdy Warta awansowała do ekstraklasy. Widok trybun na których razem mogą zasiadać zarówno Ci ubrani w biało-niebieskie jak i Ci z biało-zielonymi koszulkami wzbudził refleksje nad zasadnością stawiania siły nad umiejętnościami i kreatywnością, której odmówić kibicom nie można.
Ten zdewaluowany obraz polskiej mapy kibiców już jutro nieco ocieplić mogą ekipy Podbeskidzia i Rekordu w Bielsku-Białej. Obie drużyny, chociaż dzieli ich kolokwialna „miedza” nie zioną względem siebie nienawiścią. Dokładając do tego fakt, iż jest to pierwszy historyczny mecz obu drużyn możemy być pewni, że na stadionie nie zabraknie ani piękna piłkarskiego widowiska, ani tego wyłaniającego się z kibicowskich trybun.
Jako bielszczanin i kibic już nie mogę doczekać się tego piłkarskiego święta w naszym mieście i bardzo serdecznie wszystkich zapraszam.