W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Kwantowo-muzyczny pobłysk świąt

Kwantowo-muzyczny pobłysk świąt

Okres świąteczny, to czas szczególny, czas przejścia mroku w światło. Czas spoglądania – jeśli je dojrzeć – przez gęste chmury. Czas nadziei, że z tych gwiazd coś się zadzieje dobrego, wręcz radosnego. Czas spotkań, po których się spodziewamy, że będą dobre, że nasycimy się dobrem bliskich, że im swe dobro damy. To czas nadziei i zespolonej z nią fantazji. 

Prócz podróży po naszym realu, gdzieś na dalekich kontynentach, lubię się zgubić, zawieruszyć w innym świecie, który od stu lat próbują rozkminić fizycy. Podążając ich tropami – już wiele świąt temu – dałem się wciągnąć w kwantową bajkę

Dziś zabieram Was w podróż do wrót świątecznego mikroświata. Czy to znaczy, że będziemy przyglądać się kwiatom z obiektywem makro? Tak, trop jest dobry ale niezupełnie. Dziś zajrzymy tam gdzie wzrok nie sięga i gdzie funkcjonują dziwaczne, z naszego punktu widzenia, wydarzenia i zwyczaje, całkiem nieświąteczne.

Zanim się tam jednak udamy, opowiem jak sam zbłądziłem. A było to w czas świąteczny, choć… na antypodach naszych wyobrażeń o świętach. Czas upałów i ostrego słońca. Czas w którym wspominałem znane mi mroki ośnieżonych grani Beskidów. 

Tak, zadziało się to w Australii, ponad 30 lat wstecz, w najlepszym do życia z miast świata, w niepozornym domu, w jednej z dzielnic metropolii Melbourne.  Mieszkała tam starsza Pani, wtedy w wieku około 80-ciu lat. Chciała być wysłuchana, chciała się czymś podzielić. Kruchej budowy urocza staruszka na której twarzy malował się elegancki uśmiech i wciąż silna iskra życia. Nie pamiętam jej imienia, ani nazwiska ale pamiętam treść naszej rozmowy, szczególnie jeden ciekawy jej wątek.  

Pani opowiadała o przedwojennym Berlinie, jego bohemie, cudownych klubach i rozedrganych duszach. Dusze wypełniały kluby, grana była muzyka i ona sama miała tam grać, na saksofonie grać, z Albertem Einsteinem grać.

Dziś nie wiem czy mówiła prawdę, bo przed pisaniem tego tekstu zadałem sobie trudu szukając muzycznych korzeni ojca fizyki kwantowej, czyli mikroświata najmniejszych cząstek. I nie znalazłem ani śladu o jazzowym wcieleniu Einsteina. Niemniej muzykiem też był. 

Życie bez grania muzyki jest dla mnie niepojęte. Żyję swoimi marzeniami w muzyce. Widzę moje życie w kategoriach muzyki – tak Einstein mówił, i grał. 

Od matki nauczył się gry na fortepianie, w wieku pięciu lat zaczął brać lekcje gry na skrzypcach, ale ćwiczenia były tak trudne, że w nauczyciela rzucił krzesłem. To były sonaty skrzypcowe Mozarta. Mówił: Muzyka Mozarta jest tak czysta i piękna, że ​​postrzegam ją jako odzwierciedlenie wewnętrznego piękna… wszechświata. Wagner go obrzydzał, Bacha szanował, za Beethovenem nie przepadał, ale tych dwóch ostatnich w swoim repertuarze miał, i publicznie po salonach na skrzypcach grał. 

To nierozerwalne polaczenie dwóch dyscyplin wydaje się jak najbardziej naturalne, bo wszechświat tych mniejszych i większych cząstek materii i fal nieprzerwanie gra, tyle, że nie zawsze go możemy usłyszeć. Nawet w święta!

Świat jest niczym innym jak, tylko konkretną realizacją abstrakcyjnego systemu myślowego – miał powiedzieć George Sundarshan, indyjski fizyk teoretyczny. 

Dobrze, to weźmy pod lupę ten nasz świat, ale użyjmy bardzo mocnych powiększeń. I cóż zobaczymy? Co się okaże? Między innymi, że w powietrzu wciąganym z każdym twoim oddechem jest atom, który niegdyś był w płucach Mozarta, Bacha, Einsteina czy Renaty Przemyk. Czy to możliwe? Najzupełniej, materia pozostaje w nieustannym ruchu. Nasze atomy też wędrują dalej, do innych, także tu i teraz, za naszego życia.  

Co więcej, pojedynczy atom potrafi być równocześnie w kilku miejscach. To tak jakbyś znajdował się równocześnie w Melbourne, Bielsku-Białej, Nowym Jorku i Berlinie. Cóż to za perwersyjna fantasmagoria podróżnicza? 

Dobrze, chodźmy krok dalej. Okazuje się, że prawa fizyki kwantowej nie wykluczają podróży w czasie. I to jest młyn na moje wody. Tak się poukładało, że wiele świata dane mi było zobaczyć. ALE, przyznam szczerze, wielokrotnie myślałem o podróży do Aborygenów żyjących w Australii powiedzmy 30 tys. lat temu. Tak holistycznie z nimi w objęciach natury. W sensie fizyki, teoretycznie, jest to możliwe, ale potrzeba do tego jest niewyobrażalnie dużo energii. I całkiem niedawno zostało to kolejny raz eksperymentami dowiedzione. Wydaje się, że szamani potrzebują jej mniej aby poszybować w czasie, ale to inny temat. Na kiedy indziej. 

Oczywiście tych paradoksów kwantowy las kryje znacznie więcej, i jeśli pozwolicie mi zawrócić Wam w głowie, to za jakiś bezczas powrócę do subtelności mikro-makro świata. 

Wesołych Świąt!

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart