W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Kampania niesportowa

Kampania niesportowa

W niedzielę staniemy przy wyborczych urnach. Będziemy wybierać prezydenta, który… w Polsce ma raczej rolę reprezentacyjną niż faktyczne możliwości zmieniania i kreowania codzienności obywateli. Większość z nas ruszy, by oddać głos na swojego kandydata, bo – jak pokazują ostatnie wybory, choćby parlamentarne, z frekwencją wyborczą w Polsce jest coraz lepiej – w 2023 r., kiedy wybieraliśmy swoich przedstawicieli do Sejmu i Senatu wyniosła blisko 75%. Przewidywania na niedzielne głosowanie mówią o około 60%. Jest nieźle.

Przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi usiadłem na trybunie, by przyjrzeć się kampanii wyborczej. A że lubię sportowe porównania, to zobaczyłem ring i trzynaście osób gotowych wypunktować lub wręcz znokautować podstawionych przeciwników. Areną walk były studia nagraniowe. W większości narożników zasiedli specjaliści od marketingu politycznego, ot, tacy sekundanci, którzy podpowiadają jakie ciosy wyprowadzać. Czy mają być proste, ale częste. A może rzadsze, lecz celne podbródkowe, skądinąd zwane „hakami”. Albo potężne sierpowe - nagłe, nieprzewidywalne i nokautujące. Różne są taktyki sztabów.

Tyle że w kampanii, tak jak w boksie, czasami liczy się przypadek. Jakiś splot wydarzeń, dla jednego walczącego szczęśliwy, dla drugiego mniej. Czy w obecnej kampanii takowe mieliśmy? Być może jedna ze stron politycznej naparzanki powie, że tak. Przecież Nawrocki i afera z mieszkaniem. Druga zaś odeprze atak, mówiąc, że panu Karolowi bliżej do filantropa niż cwaniaka. Że pomógł starszemu, potrzebującemu mężczyźnie. I przejdzie do kontrofensywy – wywłaszczenia w Warszawie. Sierpy będą więc leciały, tak, jak latają od lat. Są też tacy, którzy stojący od dwudziestu wiosen ring chcą rozsadzić. Albo wskoczyć nań w zastępstwie za jednego z walczących.

Mnie w tej całej kampanii uderzyło jedno. Wiem, że są sprawy ważniejsze, mające większy kaliber, ale żaden kandydat, w trakcie debat czy rozmów, nie pochylił się nad sportem, szczególnie tym dziecięcym. Nikt nie odniósł się do alarmujących danych, wedle których ponad 90% polskich dzieci wykazuje niewystarczający poziom sprawności fizycznej. Jako naród, nie dość że się starzejemy,  to jeszcze jesteśmy na szarym końcu Europy w kwestii aktywności fizycznej. A przecież już nasi pradziadkowie wiedzieli, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Terapeuci, choćby Robert Rutkowski, polecają regularny ruch, jako antidotum na problemy zdrowia psychicznego. W-F w szkołach, szczególnie w klasach 1-3, nie jest traktowany poważnie. Pewnie brakuje specjalistów. Ale problem ten należy rozwiązywać systemowo. O tym nie mówił żaden kandydat. O sposobie finansowania sportu z publicznych pieniędzy - też cisza. A naprawdę jest nad czym pracować. Jest o czym mówić. Bo filozofia podziału, wedle której to wynik a nie rozwój daje złotówki, jest chybiona i szkodliwa.

Za to polityczno-bokserska naparzanka na tematy ideologiczne, które odgrzewa się regularnie, trwała w zaparte. Zobaczymy, kto kogo wypunktuje w niedzielę. I za dwa tygodnie, bo bez dogrywki się nie obędzie.

Może choć przed nią któryś z kandydatów, szukając kilku głosów, w końcu wyprowadzi atak, w którym to polski sport będzie orężem.

Oby.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart