Radnego zaniepokoiły prace na miejskich działkach w dzielnicy Olszówka. Po co likwidować roślinność, skoro działka nie jest przeznaczona pod zabudowę?
Na początku grudnia na działkach miejskich u zbiegu ulic Drobniewicza i Małkowskiego traktor wyposażony w mulczer leśny zmielił rosnące tam rośliny. - Nieruchomość nie jest przygotowywana do sprzedaży, toteż zastanowił mnie powód dokonania takiego zabiegu – mówi radny Tomasz Wawak, który zwrócił się w tej sprawie do Prezydenta Miasta. Radny zwrócił uwagę, że mulczowanie wiąże się z uszkadzaniem korzeni pozostawianych drzew, co prowadzi do ich obumierania. Zapytał również o celowość „porządkowania” polegającego na faktycznej likwidacji roślinności na działce nie przeznaczonej do żadnej inwestycji. Zwłaszcza że władze miasta, przyjmując szereg uchwał, deklarują konieczność dbania o tereny zielone i zachowywania bioróżnorodności. Na koniec radny poprosił o podanie kosztów wykonania zarówno tej konkretnej usługi, jak też całościowych kosztów w układzie rocznym, jakie Miasto ponosi zlecając porządkowanie działek gminnych przez traktory z mulczerem leśnym.
W odpowiedzi Zastępca Prezydenta Przemysław Kamiński stwierdził, że prace na działkach przy ulicach Drobniewicza i Małkowskiego prowadzone były powierzchniowo i nie uszkodziły korzeni pozostawionych drzew. Ponadto, jak napisał Wiceprezydent: pozostawienie nieruchomości bez opieki prowadzi do niekontrolowanego rozrostu roślinności w tym chwastów, gatunków inwazyjnych, samosiejek (które w przyszłości wymagać będą uzyskania dodatkowych pozwoleń na wycinkę) oraz ich ekspansji na nieruchomości sąsiednie. Dlatego prowadzenie właściwej gospodarki w tym zakresie jest obowiązkiem ustawowym Gminy jako właściciela gruntów. Ponadto cykliczne utrzymywanie porządku generuje o wiele niższe koszty, niż jednorazowe uporządkowanie terenu długotrwale pozostawionego bez nadzoru”. Co do kosztów, to „w 2023 r. na prace z użyciem mulczera leśnego wydatkowano 257 196,96 zł., w tym koszt realizacji usługi na wskazanym terenie to 59 590,26 zł., natomiast w 2022 roku wydatkowano 70 154,00 zł.
- Być może jest tak, że władze Miasta wolą zawczasu pozbyć się roślinności, nim urośnie ona do rozmiarów zwracających uwagę części mieszkańców czy ekologów. Tak jak przy wzbudzającej wątpliwości prawne wycince krzewów na Sarnim Stoku jesienią 2022 roku, gdy sprawa skończyła się protestem i wylądowała w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Lepiej pozbyć się roślinności odpowiednio wcześniej. I być może jest to wyjaśnienie tak dużego wzrostu nakładów na tego rodzaju prace w 2023 roku – komentuje odpowiedź wiceprezydenta radny Tomasz Wawak.
Zdjęcie tytułowe: fot. poglądowa, karczowanie.eu