W związku z zapowiadanymi zwolnieniami grupowymi w Bielsku-Białej Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało w biurze poselskim Grzegorza Pudy konferencję prasową. Jak można było wcześniej przypuszczać, zdominowały je zarzuty stawiane rządzącym.
W spotkaniu oprócz gospodarza wzięli udział posłowie: Łukasz Schreiber i Stanisław Szwed, a także Przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Podbeskidzie Marek Bogusz i radna Rady Miejskiej w Bielsku-Białej Aleksandra Woźniak.
- To jest czas, w którym powinniśmy świętować, ale przychodzą kolejne złe wieści – mówił Marek Bogusz. – Wczoraj symbolicznie żegnaliśmy się z Fiatem. Tu w Bielsku ściągaliśmy ołtarz, który tu stał od czasów komunistycznych. Niestety Fiata już w Bielsku-Białej nie ma. To jest 1200 miejsc pracy w samym Stellantisie, do tego dochodzą zakłady, które współpracowały. W całej grupie automotive jest dramatyczna sytuacja; mamy bardzo mocne spadki sięgające 50 proc. i więcej. Część osób pracujących poprzez firmy zewnętrzne już została zwolniona, w szczególności byli to pracownicy pochodzenia ukraińskiego i białoruskiego. Szacunki mówią tu o grupie 600-800 osób. Niestety spadki produkcyjne doprowadzają do tego, że mamy kolejne zwolnienia.
Jako przykłady nowej fali zwolnień w Bielsku-Białej Marek Bogusz podał zapowiadane zwolnienia grupowe w Hutchinson (ok. 170 osób), gdzie trwają negocjacje oraz Shiloh Industries, gdzie pojawiła się informacja o likwidacji całego zakładu – w sumie 200 osób. Mówił także o spodziewanych problemach w szerszej skali, co ma wynikać z planów zamykania elektrowni i kopalni. – Na Komisji Krajowej, która miała miejsce 10-11 grudnia mówiliśmy, że wyłączenia energii będą nie tylko dla przemysłu, ale także dla odbiorców indywidualnych – mówił przewodniczący. – Gdziekolwiek popatrzymy, mamy spadki produkcji, zwolnienia, stopa bezrobocia na Podbeskidziu będzie teraz wzrastać, bo nie ma sprzedaży, a zakłady produkują na magazyny. Niestety idzie kryzys, niestety, trzeba się liczyć z dużym bezrobociem.
Łukasz Schreiber odniósł się do sytuacji gospodarczej i politycznej w kraju, zwracając uwagę na rosnącą inflację, czy spodziewany wzrost bezrobocia. Rządzącej ekipie zarzucił trzy podstawowe grzechy: że jest zainteresowana rozniecaniem wojny światopoglądowej, że bez umiaru zajmuje się obsadzaniem stanowisk oraz że próbuje zniszczyć opozycję, czyli prowadzi atak na demokrację. Z kolei Stanisław Szwed mówił m. in. o odebraniu seniorom podwójnej waloryzacji emerytur oraz o rosnących cenach energii.
Z powrotem do bielskich tematów sprowadził wszystkich Grzegorz Puda. – To rzeczywistość, w której żyjemy. Z jednej strony likwidacja automotive, z drugiej zaś możliwości dawane przede wszystkim tym, którzy czerpią zyski z budowy nowych mieszkań, nowych budynków. Deweloperka rozwija się w naszym mieście akurat bardzo dobrze – mówił m. in. poseł Puda. Nawiązała do tego również Aleksandra Nowak. – Niewesoło w Bielsku-Białej. Wyprzedawany jest majątek, czekają nas podwyżki; wzrosną ceny biletów komunikacji miejskiej, ceny parkingów, które się kurczą, ponieważ grunty są kupowane przez deweloperów. Do góry poszły też śmieci, wzrosły podatki od nieruchomości. To jest właśnie uśmiechnięta Polska, to jest uśmiechnięte Bielsko-Biała – wymieniała radna.