Za nami ledwo 2 miesiące roku 2024 – i to miesiące deszczowe, a momentami śnieżne – a strażacy interweniowali już 8 razy w związku z tzw. pożarami traw. Teraz apelują do mieszkańców o zaprzestanie takich praktyk.
1 marca rozpoczęła się kampania społeczna Państwowej Straży Pożarnej. Akcja pt. Stop Pożarom Traw potrwa do 30 kwietnia. Cel jest jasny: zaprzestanie wypalania traw.
W całym roku 2023 strażacy interweniowali aż 87 razy w związku z pożarami suchych traw oraz pozostałości roślinnych. Średnio niemal 2 razy w tygodniu. A mówimy zaledwie o Bielsku-Białej i powiecie bielskim. W całym województwie było o wiele gorzej – strażacy interweniowali aż 1693 razy.
Dlatego też strażacy przekonują, by zrezygnować z takiej metody gospodarzenia. Niesie bowiem ona wiele konsekwencji i zagrożeń.
Wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym: ziemia wyjaławia się, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza zostają zahamowane, do atmosfery przedostaje się szereg szkodliwych związków chemicznych, które są niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt, pożary często wymykają się spod kontroli, przenosząc się na pobliskie lasy i zabudowania, powodując ogromne zagrożenie i olbrzymie strat – czytamy w komunikacie bielsko-bialskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy przypominają także o konsekwencjach, z jakimi musi liczyć się osoba wypalająca trawę. Jest to bowiem zakazane prawnie. Kodeks wykroczeń przewiduje za tego typu czyn szeroki wachlarz kar. Najłagodniejszą jest nagana, a najsurowszą – grzywna do 30 tysięcy złotych. Jeśli natomiast konsekwencją podpalenia traw będzie pożar groźny dla ludzkiego życia i mienia, sprawca musi liczyć się z karą do 10 lat więzienia.
Kary nie są jedynie straszakiem mającym zmienić nawyki wielu osób. Przeciwnie, często są reakcją na poważne wydarzenia. W samym tylko roku 2023 w wyniku pożarów traw śmierć poniosły aż 3 osoby. Liczba rannych wyniosła 36.