Od 1 stycznia przyszłego roku do odpadów, których nie będzie można wyrzucać do pojemników na zmieszane, dołączą tekstylia. Jedyną możliwością legalnego pozbycia się ich będzie dostarczenie ich do PSZOK.
Obecnie ubrania, buty, paski czy firany trafiają przede wszystkim do odpadów zmieszanych, a dalej najczęściej do spalania. Część trafia również do stojących tu i ówdzie kontenerów wystawionych przez PCK lub prywatne przedsiębiorstwo. Od nowego roku nie będzie już można wyrzucać ubrań do pojemników na odpady zmieszane, podobnie jak elektrośmieci czy odpady poremontowe.
- Zgodnie z nowymi przepisami od przyszłego roku odpady tekstylne i odzieżowe będzie trzeba zbierać selektywnie - jako osobną frakcję odpadów. Tego typu rzeczy nie powinny trafiać do kontenerów z innymi rodzajami odpadów. W praktyce oznacza to, że odzież, która straciła swoje walory użytkowe i nie nadaje się do ponownego użycia, będzie mogła być dostarczona do PSZOK. Będą tam przygotowane specjalne pojemniki na tego typu odpady, aby zebrane w sposób selektywny, mogły trafić do przetworzenia. Warto pamiętać, aby odzież czy tekstylia, które będziemy przywozić nie były zawilgocone, spleśniałe czy mocno zanieczyszczone np. olejem – informuje Katarzyna Olek z Zakładu Gospodarki Odpadami S.A. w Bielsku-Białej. – Zmiana ta jest podyktowana tym, aby zwrócić uwagę na recykling odpadów tekstylnych oraz na problem, jaki generuje produkcja nowych ubrań - pochłania ogromne ilości energii i wody. A sami doskonale widzimy, ile ubrań kupujemy i w konsekwencji ile odpadów produkujemy. Może w tym momencie warto zastanowić się nad tym, jak sami na co dzień możemy ograniczyć ich powstawanie? Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzanie ubrań w ponowny obieg – to najbardziej zrównoważona środowiskowo opcja, w którą każdy może się zaangażować. Ubraniami możemy się wymieniać, sprzedawać i kupować „ z drugiej ręki” tak, aby póki walory użytkowe pozwalają, korzystać z nich jak najdłużej.
Nowe rozwiązania są efektem wprowadzenia w życie przepisów unijnych. Ich idea jest jasna i nie wymaga wyjaśniania. Po prostu kupujemy zbyt dużo ubrań, a zbyt mało wykorzystujemy po raz wtóry, za to produkujemy góry tekstylnych śmieci. Lecz rozwiązanie takie oznacza ni mniej, ni więcej tylko przymusową wycieczkę do PSZOK z butami czy starą koszulą do wyrzucenia. Gminy zastanawiają się nad rozwiązaniem problemu, bo problem z pewnością tu jest. Analizowane są sprawdzone rozwiązania, jak nowe kolorowe worki, kontenery na tekstylia, czy też odbiór na zasadach podobnych jak odpadów wielkogabarytowych, np. kilka razy w roku To wszystko oznacza jednak koszty i to w dziedzinie, gdzie i tak wszyscy narzekają na wyjątkowo wysokie ceny. A poza tym już sam obowiązek wprowadzenia segregacji tekstyliów oznacza konkretne koszty.
Póki co wobec tego należy cieszyć się z faktu, że w Bielsku-Białej na początku przyszłego roku przybędzie trzeci PSZOK, w Wapienicy przy ul. Szyprów, o czym pisaliśmy tutaj. Praktyka zapewne wymusi na władzach w przyszłości jakieś konkretne i bardziej praktyczne rozwiązania. Na razie jednak stare buty do kontenera PCK, na strych, do piwnicy albo do… bagażnika i na PSZOK.