Rafał Trzaskowski, wiceprzewodniczący PO oraz prezydent Warszawy spotkał się w piątek po południu z mieszkańcami Bielska-Białej.
Przed Ratuszem ustawiono telebim, aby bielszczanie mogli posłuchać jego wystąpienia. Transmisję oglądało około 20 osób. Na spotkanie w Ratuszu przyszło ponad 100.
Rafał Trzaskowski podczas spotkania poruszył wiele tematów. Odniósł się m.in. do zbliżających się wyborów prezydenckich w USA, wojny za naszą wschodnią granicą, a także do tego, czy Unia Europejska jest gotowa na przyjęcie uchodźców.
Na pytanie o wprowadzenie w Polsce euro Rafał Trzaskowski podkreślił, że „nikt nie chce wprowadzać w tej chwili euro”. – Trzeba sobie jasno powiedzieć, że my – Polki i Polacy – zdecydowaliśmy o przyjęciu euro w traktacie akcesyjnym. Jeżeli ktoś mówi, że nie musimy przyjąć euro - to myśmy się do tego zobowiązali. Na szczęście, to my wybierzemy kiedy. Może za 20 lat, może wcześniej – powiedział.
Podkreślił, że jeżeli chcemy być bezpieczni, jednym z najważniejszych argumentów jest przyjęcie euro, ponieważ „wszyscy przyjdą bronić kogoś, kto przyjął wspólną walutę”. – Dzisiaj nie jesteśmy na to gotowi. Dlatego, że trzeba spełnić warunki. Dlatego, że my się cały czas rozwijamy. (..) Jeżeli ktoś mówi, że nigdy nie przyjmiemy euro – to znaczy, że trzeba wyjść z UE i wypowiedzieć traktat – powiedział. Dodał, że nie musimy przyjąć euro w perspektywie roku, dwóch, pięciu czy 10 lat. – Jeżeli uznamy, że jesteśmy gotowi, że to wzmocni naszą gospodarkę i nasze bezpieczeństwo, to może kiedyś taka decyzja zostanie podjęta – dodał.
Podczas spotkania w sali sesyjnej padło także pytanie o przepisy dotyczące aborcji. Trzaskowski przyznał, że w tej kwestii różni się od Donalda Tuska. – Bardzo jest trudno z tą dzisiejszą większością wprowadzić liberalizację. Uważam, że zmiana prezydenta RP otworzy presję. (…) Jeżeli będzie prezydent, który będzie chciał poprzeć liberalizację, jest szansa przyjąć wtedy takie przepisy. To jest rzecz niepopularna - ja jestem zwolennikiem liberalizacji, tak jak obiecywaliśmy – pełnej , do 12 tygodnia – mówił.
Trzaskowski podkreślił również, że UE nie jest gotowa na przyjęcie uchodźców. Jego zdaniem to kwestia wykorzystywana jako element wojny i destabilizacji. W tym kontekście przypomniał o postulacie zawieszenia przez Polskę czasowo prawa do azylu. Przypomniał, że stanowisko Donalda Tuska w tej sprawie poparły kraje UE i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. – Niestety, dziś nie mamy do czynienia z presją migracyjną, która byłaby samoistna, lecz z elementem wojny hybrydowej. Rosjanie i Białorusini specjalnie używają tego elementu, żeby zagrozić naszej granicy, siać destabilizację i nas wszystkich straszyć. Dziś (…) mówimy: granica będzie zabezpieczona. Wysyłamy w ten sposób sygnał całemu światu – podkreślił prezydent Warszawy.