W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
SportBB

Willmann z Forencem wyrwali klęskę z paszczy zwycięstwa

Willmann z Forencem wyrwali klęskę z paszczy zwycięstwa

Pierwszą bramkę piłkarze Podbeskidzia stracili w 17 sekundzie. Pozostałe dwa gole szczecinianie strzelili grając w osłabieniu. A właściwie nie musieli strzelać: drugi gol sprezentował  im Michał Willmann, a trzeci wrzucił do swojej bramki Konrad Forenc. 

Mecz ze Świtem Szczecin, dzielnicowym klubem ze Skolwina, był widowiskiem absurdalnym. Pierwszy gol szczecinianie strzelili już w 17 sekundzie, w pierwszej akcji meczu, przy biernej postawie obrońców TSP. Wyrównał głową po rzucie rożnym Kornel Osyra. 

W 22 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany piłkarz Świtu, Kacper Wojdak. Ponad 70 minut Podbeskidzie grało w przewadze liczebnej! Tymczasem już w 35 minucie Michał Willmann podał w niegroźnej sytuacji przed własną bramką do napastnika gości i było 2:1 dla gospodarzy. Podbeskidzie odpowiedziało kolejną główką Osyry, zatrzymaną na linii bramkowej przez obrońcę oraz strzałem Lucjana Klisiewicza w słupek. 

Po przerwie piłkarze TSP z animuszem ruszyli do ataków, których zwieńczeniem stał się samobójczy gol stopera Świtu, Jędrzeja Górala. Gdy w 67 minucie meczu po kolejnej akcji bielszczan Klisiewicz strzelił głową bramkę na 3:2, mecz wydawał się rozstrzygnięty a Podbeskidzie kontrolowało przebieg rywalizacji na boisku. 

Tak było do 90 minuty. W banalnej sytuacji bramkarz TSP, Konrad Forenc, interweniował tak fatalnie że… wepchnął piłkę do własnej bramki. Tej interwencji nie da się wytłumaczyć w sposób racjonalny. 

Słabszy od piłkarzy Podbeskidzia był w tym meczu tylko sędzia. Paweł Wrzeszczyński z Kalisza debiutował na tym poziomie rozgrywek i dla polskiego futbolu byłoby lepiej, gdyby sędziował na szczeblu centralnym tylko dwa razy: pierwszy i ostatni. 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart