Spytaliśmy przedstawicieli innych – poza rzymskokatolickim - kościołów w Bielsku-Białej, jaki wpływ na nauczanie religii w ich przypadku mają decyzje Ministra Edukacji.
O efektach lub właściwie ich braku w bielskich szkołach w wyniku rozporządzenia Ministra Edukacji z dnia 26 lipca 2024 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach pisaliśmy kilka dni temu (tutaj). Jednak – przynajmniej na razie - dotyczy ono właściwie tylko katolików, gdyż to właśnie oni uczestniczą przede wszystkim w lekcjach religii organizowanych w szkołach. Spytaliśmy przedstawicieli innych kościołów w Bielsku-Białej, jak to wygląda w ich przypadku. Okazuje się, że zmiany wprowadzone wspomnianym rozporządzeniem Ministra Edukacji ich praktycznie nie dotyczą, a przynajmniej tych, którzy lekcje religii prowadzą w organizowanych przez siebie punktach katechetycznych, a tych w Bielsku-Białej jest większość. Księża przyznają, że wygląda to tak, jakby ministerstwo, podejmując decyzję, zapomniało o punktach katechetycznych, w których można było łączyć dzieci i młodzież w grupy już wcześniej. Dochodzą jednak głosy, że rząd zamierza to zmienić.
Ks. Michał Kuryło, proboszcz Parafii Prawosławnej pw. Świętej Trójcy w Bielsku-Białej, podkreśla że lekcje religii w punkcie katechetycznym to jednak co innego niż lekcje w szkole. Poza oczywistą korzyścią dla dzieci, integrują również społeczność parafialną.
Podobnie uważa ks. Robert Augustyn, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Białej. Jak informuje, obecnie frekwencja na lekcjach religii, która ma miejsce w punkcie katechetycznym, wynosi 100 proc. mimo tego, że lekcje są po południu, a nawet wieczorem. Nad problemami, które zapewne wynikną z ministerialnych decyzji, pochyla się już komisja kościelna, która próbuje znaleźć rozwiązanie pozwalające zachować obecne zaangażowanie wiernych.
Również w punkcie katechetycznym naukę religii pobierają dzieci i młodzież z Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Bielsku. Proboszcz, ks. Krzysztof Cienciała przyznaje jednak, że problem może zacząć się wraz z nowym rokiem szkolnym od 1 września 2025 r., kiedy to liczba lekcji religii ma zostać zmniejszona z 2 do 1 tygodniowo i obawa ta dotyczy wszystkich naszych rozmówców. Zmiany obejmujące liczbę godzin religii w tygodniu dotyczyć będą już wszystkich zarówno prowadzących lekcje religii w szkołach, jak i w punktach katechetycznych. Oznacza to również niższe dofinansowanie ze strony państwa na ten cel.