Paulina Paszek świetnie rozpoczęła rywalizację na igrzyskach w Paryżu. We wtorek, wraz z koleżankami, wygrała dwa biegi eliminacyjne i w czwartek walczyła będzie o olimpijski medal. Niestety, nie dla Polski, a dla Niemiec.
Paulina Paszek ma 26 lat, urodziła się w Bielsku-Białej, a związana jest z Ligotą w gminie Czechowice-Dziedzice. W tym ostatnim mieście rozpoczęła się jej sportowa przygoda z kajakarstwem. Pierwsze medale mistrzostw Europy juniorów zdobyła w 2013 roku. Rok później w konkurencji K-4 została wraz z koleżankami mistrzynią świata juniorów.
Sukcesy osiągała także jako seniorka. W 2018 roku w K-2 na dystansie 1000m, wraz z Justyną Iskrzycką, zdobyła mistrzostwo Europy i wicemistrzostwo świata. Niestety, jej karierę przerwała kontuzja. Po kilkumiesięcznej kontuzji wystąpiła jeszcze na mistrzostwach Polski, jednak ostatecznie podjęła decyzję o zakończeniu kariery i wyjeździe do Niemiec.
W Hanowerze, do którego trafiła, pracowała w siłowni. Tam spotkała ludzi związanych z lokalnym klubem kajakowym. Wznowiła treningi i odbudowała formę. Po dwóch latach otrzymała niemieckie obywatelstwo, szybko trafiła też do niemieckiej kadry. – Po tym, gdy dołączyłam już do klubu, trenowałam w nim i normalnie brałam udział w zawodach. A jednymi z takich zawodów są eliminacje do kadry. W taki sposób się do niej dostałam – zakwalifikowałam się. Tam jest taki system, że jeśli masz odpowiednią liczbę punktów, to nie ważne gdzie się urodziłaś i jaki masz paszport, trafiasz do reprezentacji – opowiadała Paszek w wywiadzie dla TVP Sport.
Sukcesy przyszły szybciej niż się spodziewała. W duecie z Jule Hake wywalczyła srebrny i brązowy medal mistrzostw świata. Powołanie do reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu było konsekwencją tych dobrych startów.
We wtorek Paulina Paszek wystartowała w Paryżu w dwóch konkurencjach: w dwójce i czwórce na 500 metrów. W obu przypadkach niemieckie osady wygrały swoje wyścigi i awansowały do finałów. O olimpijskie medale Paulina Paszek powalczy w czwartek.
Foto: Facebook