W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
RozmowaBB

Tolerancja to nie to samo co akceptacja

Tolerancja to nie to samo co akceptacja

 

16 listopada obchodzimy Międzynarodowy Dzień Tolerancji. Zgromadzenie Ogólne ONZ ustanowiło to święto w 1995 roku z powodu narastających, niepokojących zjawisk takich jak ksenofobia, przemoc, dyskryminacja mniejszości, a także marginalizacja. 

Z okazji Międzynarodowego Dnia Tolerancji Wiktoria Trojanowska z LuBBie.pl rozmawiała z magister psychologii, psychoterapeutką Anną Kołek z bielskiej kliniki PSYCHOMedical.

– ,,Trzeba być tolerancyjnym”, ,,Jestem tolerancyjną osobą”. To hasła, które słyszymy bardzo często, mam wrażenie, że na każdym kroku. Ale co to właściwie znaczy ,,być osobą tolerancyjną”?

– Przede wszystkim, tolerancja jest bardzo ogólnym pojęciem. Tolerancja może dotyczyć każdego obszaru naszego życia - codziennych czynności, zachowania, wartości, seksualności, religii… Jednak uogólniając, jest to postawa, która polega na dopuszczaniu odmienności, pewna umiejętność bycia z kimś, kto ma inne zdanie, poglądy. Tolerancja jest w pewnym sensie otwartością na drugiego człowieka, ponieważ pozwala nam ona na bycie z kimś, a jednocześnie pozostanie sobą. Myślę, że zacytowane w pytaniu zwroty to pewien wymóg, przez który oczekujemy szacunku do innych, ale też do siebie samego, do tego, co każdy z nas ma w sobie. Bycie tolerancyjnym to jedno, ale powinniśmy też obserwować, czy inni są tolerancyjni wobec nas i co robimy, jeśli tak nie jest. Tolerancja zazwyczaj kojarzy nam się z drugim człowiekiem, z tym, że powinniśmy być tacy wobec innych. A co z tolerancją do samego siebie? Czy tolerujemy własne emocje, to co przeżywamy? Czy potrafimy dbać o siebie w tym zakresie? Rozmowa o tolerancji może być dobrą okazją do tego, żeby pomyśleć również o sobie. Zastanówmy się czy sami dajemy sobie przyzwolenie na bycie sobą.

– Czy myśli Pani, że jako społeczeństwo jesteśmy świadomi tego, co kryje się pod pojęciem ,,tolerancji”?

Myślę, że jest to mimo wszystko dość świeże, nowe pojęcie. Kiedyś odmienność była czymś dziwnym, dzisiaj rozmawiamy o tolerancji, zauważamy ten temat. Istotne jest, aby pomyśleć o tym, żeby samo hasło ,,tolerancja” nie stało się słowem-wytrychem, zastępującym rozmowę, refleksję o tym, co się pod nim kryje. Bo każdy z nas może powiedzieć właśnie, że jest ,,tolerancyjny”, ale to znaczy, że jaki jest? Co jestem w stanie przyjąć, co zaakceptować?

– A czy często mylimy pojęcie tolerancji z akceptacją?

Nietrudno pomylić tolerancję z akceptacją. Używamy tych terminów zamiennie, a nie są one tożsame. Mają oczywiście wspólne punkty. Tolerancja jest pewnym wyjściem do akceptacji. Możemy mieć na przykład przyjaciół innego wyznania, z którymi mamy super relacje, ale to nie oznacza, że przyjmujemy ich wiarę. W tym przypadku tolerując pokazujemy swój szacunek do tego jacy są, co wyznają, ale nie musimy podzielać ich poglądu. Akceptacja to coś więcej: zgadzamy się z tym, że coś jest inne, podoba nam się to, możemy uznać to za swoje. Nie jest to oczywiście konieczne, ponieważ możemy akceptować to, że ktoś wyznaje inne wartości, utrzymywać z taką osobą relacje, ale wcale nie musimy ich przyjmować. To my powinniśmy decydować czy będziemy akceptować to, co tolerujemy. Powinniśmy jednak pamiętać o własnych wartościach i dbać o swoje bezpieczeństwo oraz granice.

– Ja mam dość mieszane uczucia co do określenia, że coś się ,,toleruje”. Pojawiają się u mnie negatywne skojarzenia. Według słownika języka polskiego tolerować znaczy ,,odnosić się z pobłażaniem do nagannych zachowań lub zjawisk’’ albo ,,godzić się na obecność jakiejś osoby mimo braku aprobaty dla niej”. Jak Pani odbiera to określenie?

To bardzo indywidualna kwestia. Osobiście słowo ,,tolerować” kojarzy mi się też z uzależnieniem - tolerujemy dawkę jakiejś substancji, nasza tolerancja na nią wzrasta, ale tak naprawdę znaczy to, że się uzależniamy. Tak samo tolerancja może być przeżywana zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Bo możemy tolerować czyjeś zachowanie, które nie jest dla nas dobre. Pytanie jaka jest granica, jak długo jesteśmy w stanie znosić zachowanie, które jest dla nas przykre. Nie zawsze druga osoba potrafi też odczytać nasze emocje, nie zawsze jest świadoma, co akurat czujemy. I myślę, że tolerować znaczy też obserwować siebie. Widzieć co dzieje się z nami w różnych sytuacjach społecznych i reagować, jeżeli coś nie jest w zgodzie z nami. W takim wymiarze tolerancja jest też wyznacznikiem dbania o siebie, ile jestem w stanie znieść? Kiedy przychodzi moment, w którym muszę powiedzieć stop? Dlatego, tak jak wspomniałam, ważne jest, aby nie przyjmować biernie haseł takich jak tolerancja, tylko zastanawiać się indywidualnie: czym to dla mnie jest? Co to ze mną robi? Dlaczego na coś się zgadzam, a na coś nie jestem w stanie. 

Tolerancja to bardzo szerokie pojęcie, nic dziwnego, że pojawiają się wątpliwości, jak ją zaklasyfikować. Często chcemy mieć gotowe odpowiedzi, konkretne wyznaczniki, żeby móc powiedzieć: ,,jestem tolerancyjny”, ,,jestem dobrą osobą w społeczeństwie”. Ale jesteś tolerancyjny wobec czego? Wobec niektórych obszarów możemy mieć łatwość, wobec innych już nie. 

– Czyli jest też w porządku sytuacja, kiedy obserwując samych siebie stwierdzamy, że kompletnie się z czymś nie zgadzamy, nie ma to naszej ,,aprobaty” albo przekracza nasze granice. Chyba też o to chodzi w tym słownikowym znaczeniu? 

Tak i tutaj z pomocą przychodzi tolerancja. Mimo tego, iż nie zgadzamy się z kimś, mamy do niego szacunek. Wydaje mi się że często mówimy, iż musimy być tolerancyjni, bo boimy się wyrażać własne zdanie. Przymus, aby ta tolerancja kojarzyła się nam tylko z czymś pozytywnym, może powodować, że nie będziemy rozmawiać, dyskutować. Że będziemy dawać sami przyzwolenie na to, żeby omijać tematy dla nas trudne.  Wbrew pozorom tylko na tym tracimy, bo dlaczego tej rozmowy ma w ogóle nie być? Chyba też dlatego tolerancję często mylimy z akceptacją. Bo nakładamy na siebie presję, że musimy jacyś być. Że musimy się zgadzać, nie możemy mówić, że nam się nie podoba, a jesteśmy przecież różni i ta różność jest też fajna, jest dobra. Z tolerancji powinno wynikać również to, że skoro chcemy w sobie kształcić tolerancyjną postawę, możemy tego samego wymagać wobec siebie. Że nasze zdanie, nasza inność też powinna być uszanowana.

– Czy przy tym szerokim ujęciu tolerancji byłaby Pani w stanie określić jednak jakieś cechy, które ją charakteryzują? 

Na pewno - otwartość. Ciekawość drugiego człowieka, zainteresowanie drugą osobą. Ale bardziej w rozumieniu ciepłego ,,zaciekawienia” niż bycia natrętnym, wścibskim. Ciężko też to określić, ponieważ spotykamy się z bardzo skrajnymi przypadkami. Dla niektórych tolerancja to postawa naturalna, wręcz wyssana z mlekiem matki, a innym przychodzi z trudnością. Ważny jest też proces poznawania siebie, z którym może wzrastać zdolność do tolerancji. Zrozumienie, że coś może być inne, niż my.

– Zastanawia mnie też kwestia normalizowania czarnego humoru. Często są to bardzo kontrowersyjne żarty, oparte na krzywdzących stereotypach. Gdzie w tym przypadku jest granica? Między żartem a przyjęciem, może nawet nieświadomie, nietolerancyjnej, antagonistycznej postawy?

– Faktycznie, takie żarty często pojawiają się na różnego rodzaju spotkaniach. Wydaje mi się, że zazwyczaj da się wyczuć intencje takiej wypowiedzi. To, czy druga osoba faktycznie żartuje, czy krytykuje i obraża kogoś. Granicą jest to, jak ktoś inny się z tym poczuł. Przychodzi mi też na myśl hasło ,,reakcja”. Jeżeli widzimy, że ten ,,żart” nie był do końca żartem, powinniśmy w jakiś sposób zareagować, okazać pewien sprzeciw. To jest też chyba sposób na rozwijanie postawy tolerancyjnej, aby osoba, która się tą tolerancją nie wykazuje widziała reakcje drugiego człowieka, widziała sprzeciw. Tym jest też postawienie granicy – powiedzenie komuś co czujemy i jak się mamy w sytuacji, kiedy ktoś wykazuje się, w naszym mniemaniu, brakiem tolerancji.

– Na jakim etapie jesteśmy, jeżeli chodzi budowanie społeczeństwa tolerancyjnego? Czy potrzebne są jeszcze duże zmiany?

– Niektóre kwestie wymagają jeszcze sporo pracy, inne mniej. Wynika to z naszej historii, ze sposobu, w jaki byliśmy wychowywani. Z pokolenia na pokolenie obserwujemy zmiany w tym zakresie, mam wrażenie, że jesteśmy bardziej tolerancyjni. Osobiście spotykam na swojej drodze różnych ludzi, czy w gabinecie, czy w szkole. Wydaje mi się, że wśród dzieci ta tolerancja jest już czymś dużo bardziej naturalnym. Pokazała to sytuacja, kiedy w szkołach pojawiło się dużo dzieci z Ukrainy. Był to trudny moment dla wszystkich. Bardzo ciężko było im się dogadać, przede wszystkim biorąc pod uwagę kwestie językowe, a mimo tego mali Ukraińcy zostali dobrze przyjęci. 

W naszym życiu dzieje się ostatnio bardzo dużo rzeczy, gdzie musimy się tą tolerancją wykazywać. Niektórym to przychodzi łatwiej, niektórym trudniej, ale na pewno zmierzamy ku lepszemu.

– Dziękuję za rozmowę.

 

Anna Kołek - magister psychologii, psychoterapeutka, Klinika PSYCHOMedical w Bielsku-Białej.

 

 

 

 

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart