Tereny dawnej fabryki Fiata (obecnie koncern Stellantis) nadal nie zostały ostatecznie sprzedane. Umowa, którą podpisał Stellantis z deweloperem DL Invest Group, ma charakter warunkowy. Jej wejście w życie zależy od decyzji rządu. NSZZ „Solidarność” Podbeskidzie apeluje do rządu o skorzystanie z prawa pierwokupu.
Od wielu miesięcy toczyły się negocjacje dotyczące przyszłości dawnej fabryki Fiata w Bielsku-Białej. Globalny koncern Stellantis, do którego należy obecnie kompleks fabryczny, zakończył produkcję silników w bieżącym roku i zwolnił całą załogę, jednak potencjał przemysłowy tego miejsca nadal jest ogromny. Od co najmniej roku zainteresowanie przejęciem fabryki wyrażała Polska Grupa Zbrojeniowa, państwowy gigant z branży militarnej. Rozmowy toczyły się z udziałem władz miasta. Obecnie upubliczniono informację, że PGZ wycofała się z rozmów a Stellantis podpisał umowę z katowicką spółką deweloperską DL Invest Group.
Jak dowiadujemy się z pisma, które przewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność” Marek Bogusz skierował do Donalda Tuska, Prezesa Rady Ministrów, sprawa nie jest ostatecznie rozstrzygnięta. Bogusz przypomniał, że od marca br. toczyły się rozmowy Stellantis i PGZ na temat przejęcia zorganizowanej części przedsiębiorstwa i uruchomienia produkcji silników, a jeszcze we wrześniu przedstawiciele związkowców spotkali się w tej sprawie z wiceministrami Ministerstwa Aktywów Państwowych i MON. Tymczasem już 2 października PGZ wystosował prośbę do Stellantis o przedłużenie negocjacji do końca I kwartału 2025 roku. W reakcji na to Stellantis rozpoczął i sfinalizował negocjacje z DL Invest Group, podpisując umowę warunkową.
Ciekawe są warunki tej umowy, ujawnione w wystąpieniu przewodniczącego regionalnej Solidarności. Obiekty przemysłowe o łącznej kubaturze 259 604 m2 położone na terenie o powierzchni 52 ha wyceniono na 27 mln Euro + 5 mln Euro w świadczeniach niepieniężnych (barter za wynajem pomieszczeń). Nie wydaje się to kwotą wygórowaną, tym bardziej że stanowi zaledwie 62% wartości zapisanej w operacie szacunkowym (52 mln Euro).
Okazuje się jednak, że warunkiem wejścia w życie tej umowy jest nieskorzystanie z prawa pierwokupu przez Skarb Państwa (w ciągu 30 dni od daty podpisania umowy) lub Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną (która ma na decyzję kolejne 30 dni).
Marek Bogusz w imieniu Solidarności Regionu Podbeskidzie apeluje do Premiera, by w imię „odpowiedzialności za bezpieczeństwo i pomyślność Polski” podjął wszelkie kroki, „by zaistniałą sytuację zmienić z korzyścią dla spraw naszego Państwa”.
- W wyniku tej operacji teren stricte przemysłowy może zniknąć z Bielska-Białej – tłumaczy Marek Bogusz. – Poza tym jeszcze podczas rozmów za poprzedniego rządu pojawiło się założenie, że w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej zatrudnienie znajdzie tysiąc osób, a później 2 tys. Do tego dochodzi jeszcze zatrudnienie u okolicznych kooperantów. Wątpię, żeby takie zatrudnienie zapewnił obecny potencjalny nabywca. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że przemysł zbrojeniowy w tym miejscu ma racjonalne podstawy. W latach 70. zakładano tu produkcję zbrojeniową. Nie bez powodu znajduje się tam schron, który może pomieścić do 400 osób, nie bez powodu też w jednej z hal zamontowano suwnicę 32 t. Uważam, że powinniśmy głośno o tym mówić. Poza elementem ekonomicznym, dla nas jest to ewidentne niebezpieczeństwo utraty miejsc pracy. Oczywiście jest to decyzja polityczna.
Foto: Kamil Czaiński / Wikipedia