Fortepian w przestrzeni miejskiej może stanowić niezwykle pozytywny impuls turystyczny i zarazem klucz do nadania dzielnicy radośniejszego wymiaru. Problem zaczyna się wtedy, gdy instrument nie jest użytkowany prawidłowo. A taka sytuacja nastąpiła na placu Wojska Polskiego – mieszkańcy nie mieli chwili spokoju. Dlatego aktualnie fortepian jest nieczynny, a docelowo ma znaleźć się w innej części miasta.
O sprawę fortepianu przy placu Wojska Polskiego zapytaliśmy autorkę pomysłu zainstalowania instrumentu w przestrzeni miejskiej, radną Rady Miejskiej Małgorzatę Zarębską z Niezależnych.BB. Jak przyznaje, ideę nadal uważa za bardzo dobrą i potrzebną, jednak rozumie zastrzeżenia mieszkańców okolicy i popiera przeniesienie fortepianu w inne miejsce oraz jego aktualne wyłączenie.
Okazało się bowiem, że na fortepianie grali nie tylko mieszkańcy i turyści, którzy potrafią korzystać z instrumentu. Próby uczenia się gry w miejscu publicznym to jednak tylko część problemu, wierzchołek góry lodowej.
– Nie chodzi oczywiście o to, żeby grali wyłącznie wirtuozi, ale niestety przy fortepianie miały miejsce także ekscesy, spotkania przy alkoholu. Pomysł trzeba więc zoptymalizować – mówi portalowi luBBie.pl Małgorzata Zarębska.
– Lokalizacja nie została do końca przemyślana. Nie można fundować mieszkańcom dyskomfortu. Mieszkańcy wielokrotnie wysyłali nam filmiki pokazujące, jak w późnych godzinach wieczornych, przez wszystkie dni tygodnia, fortepian wydaje z siebie dźwięki słyszalne nawet przy zamkniętych oknach. Ludzie nie mieli chwili spokoju – dodaje radna Niezależnych.BB zauważając, że mieszkańcy zbierali nawet podpisy pod petycją w sprawie fortepianu. Dodatkowo prezydent miasta był proszony o interwencję i pojawiła się idea ściszania instrumentu w godzinach wieczornych. Niestety realizacja tych zamysłów pozostawiała wiele do życzenia.
– Nie mogliśmy nic na szybko wymyślić, a chcieliśmy pilnie przywrócić komfort życia mieszkańców, więc na ten moment fortepian został wyłączony. Przy okazji imprez fortepian będzie uruchamiany, natomiast dziś nie jest do użytku o każdej porze dnia i nocy – mówi nam Małgorzata Zarębska dodając, że trwają prace nad przeniesieniem instrumentu w inne miejsce.
– Lokalizacją najczęściej braną pod uwagę, która pojawiła się także w mojej rozmowie z prezydentem, jest park za Ratuszem. Takie działanie trzeba jednak dobrze przemyśleć, żeby drugi raz nie było problemu – zauważa radna.
Innym pomysłem, który miałby uzupełniać zmianę lokalizacji, jest połączenie możliwości grania na fortepianie z koniecznością uiszczenia drobnej, symbolicznej opłaty. W ten sposób liczba osób używających sprzętu w ramach żartu czy zabawy zostałaby ograniczona. Bo o muzykę, a nie cierpienie mieszkańców tutaj przecież chodzi.