Rozpoczynające się w Paryżu Igrzyska Olimpijskie to doskonała okazja do zaprezentowania niecodziennej pasji bielszczanina Kazimierza Polaka. Znany pedagog i były bielski radny ma w swojej kolekcji ponad 1000 znaczków pocztowych ze 198 krajów wydanych z okazji kolejnych igrzysk olimpijskich. Dodatkowo Polak ma w swych zbiorach sporą kolekcję monet, także związanych z igrzyskami olimpijskimi.
Kazimierz Polak to znany w Bielsku-Białej pedagog, założyciel i pierwszy dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego wpisany do Księgi Zasłużonych dla Bielska-Białej. To także znany propagator sportu. Przez szereg lat pełnił funkcję prezesa Beskidzkiej Rady Olimpijskiej, członka Zarządu Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego w Bielsku-Białej oraz wiceprezesa Okręgowego Związku Piłki Siatkowej w Bielsku-Białej. Był radnym bielskiej Rady Miejskiej.
Mało kto zna jednak jego pasję. Od wielu lat Polak kolekcjonuje znaczki pocztowe związane z igrzyskami olimpijskimi. – Sport kochałem zawsze, a znaczki związane z igrzyskami olimpijski zacząłem kolekcjonować w 1980 roku, przy okazji olimpiady w Moskwie - opowiada Kazimierz Polak. Był wtedy wizytatorem do spraw sportu w bielskim kuratorium, zajmował się tworzeniem szkoły mistrzostwa sportowego w Oświęcimiu. – Wokół mnie było mnóstwo pasjonatów sportu, takich jak Bogdan Dubiel czy Kazimierz Woźnicki ze wspomnianej szkoły sportowej w Oświęcimiu. Naturalne było, że i mnie sport, także poprzez filatelistykę, pochłonął – kontynuuje Kazimierz Polak.
1008 znaczków ze 198 krajów
Jego kolekcja to obecnie 1008 znaczków ze 198 krajów całego świata. Aż 242 pochodzą z Afryki, 160 z Azji, 80 z obu Ameryk, a 59 z Australii i Oceanii. Najwięcej, bo aż 467, jest znaczków europejskich.
Najstarsze z posiadanych przez Kazimierza Polaka znaczków wydane zostały z okazji igrzysk w Sankt Moritz w 1948 roku. Od tego czasu każde kolejne igrzyska, zarówno letnie jak i zimowe, mają swoją znaczkową reprezentację w kolekcji Kazimierza Polaka. Najwięcej – 71 – wydanych zostało z okazji igrzysk w Barcelonie w roku 1992. Najmniej, po jednym, ze wspomnianego Sankt Moritz i Oslo (zimowe igrzyska w roku 1952).
Początkowo kolekcja powstawała dość przypadkowo. Po kilkunastu latach takiego zbierania Polak nawiązał kontakt z filatelistą Czesławem Kwaśnym, z którym od tego czasu spotyka się co miesiąc konsultując zakupy. – Co miesiąc na zakup nowych znaczków przeznaczam około 150 zł. Wolę je wydać w ten sposób niż na papierosy czy alkohol – tłumaczy.
Całe zbiory bielskiego filatelisty są skatalogowane. Pytany o te najcenniejsze znaczki otwiera kolejne albumy i pokazuje: boksera Jerzego Kuleja na serii znaczków ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy lekkoatletę Władysława Komara w serii znaczków prezentujących złotych medalistów olimpijskich. Zjednoczone Emiraty Arabskie wydały zresztą więcej ciekawych kolekcji znaczków olimpijskich. Z okazji zimowych igrzysk w Sapporo (1972) były one trójwymiarowe, a z okazji letnich igrzysk w Monachium w tym samym roku - wydrukowane srebrną i złotą farbą.
Szczególne miejsce w kolekcji zajmuje też seria nietypowych znaczków wydanych w Sierra Leone. Są też znaczki ze Sri Lanki czy Mjanma, czyli dawnej Birmy.
Pytany o inne znaczki nietypowe Kazimierz Polak sięga do kolejnych albumów wskazując na trójkątne znaczki z Jordanii czy okrągłe z Litwy. Zaskakuje także seria 8 znaczków z Gujany, na których dyscypliny zimowej olimpiady w Albertville (1992 rok) prezentują… Myszka Miki i Kaczor Donald.
Polak chętnie swoją kolekcją dzieli się z innymi. W siedzibie Beskidzkiej Rady Olimpijskiej na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej znajdują się dwie gabloty, w których co kwartał prezentowana jest inna część kolekcji. Obecnie zobaczyć można znaczki wydane z okazji igrzysk olimpijskich w Moskwie w 1980 roku.
Nie tylko znaczki
Kazimierz Polak jest także właścicielem pokaźnej kolekcji monet wydanych z okazji igrzysk olimpijskich. W tym przypadku budowa kolekcji zaczęła się przypadkowo, od otrzymania monety z Jamajki wydanej z okazji igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 1984 roku. Teraz kolekcja zgromadzona jest w kilkunastu katalogach.
Najstrasza moneta z kolekcji została wydana z okazji igrzysk olimpijskich w Helsinkach w 1952 roku.
Te najciekawsze to moneta z azjatyckiego Bhutanu (jednostka ngultrum) wybita z okazji igrzysk w Atlancie w 1996 roku, seria 29 monet angielskich wykonanych z okazji igrzysk w Londynie (2012) czy 10 rubli, jeszcze ze Związku Radzieckiego, z olimpiady w Moskwie (1980). Są też unikalne polskie monety: wydana z okazji igrzysk w Los Angeles, na które ostatecznie reprezentacja Polski nie pojechała czy z Albertville z 1992 roku o nominale… 200 000 zł. Przypomnijmy młodszym czytelnikom, że po denominacji z roku 1995 to 20 zł.
Osobne miejsce w kolekcji Kazimierza Polaka zajmują znaczki i monety z krajów, które już nie istnieją. Chodzi o wspomniany już Związek Radziecki, Jugosławię czy Niemiecką Republikę Demokratyczną.
Polak nigdy nie wyceniał swojej kolekcji, gdyż nie traktuje swego hobby jako inwestycji. Z pewnością jednak zarówno znaczki jak i monety mają sporą wartość.
Kazimierz Polak liczy, że filatelistyczną i numizmatyczną pasję przejmą po nim wnukowie. Na razie tak nie jest, ale wszystko jest możliwe. Wszak zainteresowanie znaczkami Kazimierza Polaka także nie zrodziło się w dzieciństwie.