3 maja 1791 roku w Warszawie Sejm Wielki uchwalił Konstytucję. Choć większość posłów i senatorów nie dotarła na Zamek Królewski, gdzie w warunkach zbliżonych do zamachu stanu obradowały w obecności króla połączone izby poselska i senatorska, to jednak przyjęcie Ustawy Rządowej spotkało się z aplauzem ludu Warszawy. Jak uchwalenie pierwszej w Europie i drugiej na świecie spisanej konstytucji przyjęto w Białej i Bielsku?
Cóż, prawdopodobnie mieszczan obu miast nic to nie obchodziło, nawet jeśli umieli czytać i coś do nich, choć zapewne z opóźnieniem, dotarło. Pomijając nawet skład narodowościowy z dominującym żywiołem niemieckim, warto pamiętać, że oba miasta znajdowały się wówczas poza granicami Rzeczpospolitej.
Bielitz, bo taką wówczas nazwę nosiło miasto, od 1327 roku (zaledwie 15 lat po pierwszej pisemnej wzmiance o „Bylsku”) wraz z całym księstwem cieszyńskim decyzją cieszyńskich Piastów przyjęło zwierzchność Korony Czeskiej, dzieląc przez kilkaset lat losy Czech i Moraw. W związku z tym ważna uwaga: Bielsko nigdy nie było pod zaborami, bo nigdy nie stanowiło części Rzeczpospolitej.
Mieszkańcy Bielitz żyli więc zupełnie innymi sprawami. W 1783 roku Śląsk Austriacki połączono z Morawami ze stolica w Brnie, Bielitz należało do obwodu (Kreis) cieszyńskiego. W Austrii był to czas reform: w 1782 roku cesarz zniósł poddaństwo osobiste chłopów (także w trzech wsiach stanowiących własność miasta: Bystrej, Mikuszowicach i Olszówce Dolnej), a w samym mieście w 1786 roku zniesiono wywodzące się ze średniowiecza instytucje wójta i ławników miejskich, kompetencje sądownicze przekazano magistratom, w skład których wchodzili zawodowi urzędnicy. W 1786 roku pierwszym burmistrzem Bielitz według nowych zasad został fabrykant sukna Georg Kraus; pełnił on swą funkcję również w maju 1791 roku.
W 1786 roku bezpotomnie zmarł August Kazimierz Sułkowski, zaraz po nim – również bezpotomnie – jego brat Aleksander, księstwo bielskie (istniejące od 1752 roku) przeszło w ręce następnego brata, Franciszka. To on rozbudował zamek, założył ogrody zamkowe, browar przebudował na teatr – i przeinwestował… Pomimo sprzedaży 18 folwarków i puszczeniu w dzierżawę szynku zamkowego zbankrutował i w 1792 roku wyjechał za granicę a majątek został objęty sekwestrem, czyli przymusowym zarządem.
W mieście trwała rozbiórka średniowiecznych murów wraz z bramami Górna i Dolną, miasto stawało się coraz bardziej murowane. Wiele rodzin z przedmieść i okolicznych wsi żyło z przemytu soli, wykorzystując różnicę cen w Galicji i na Śląsku, szmuglowano także tytoń. Jednak, jak donosił Reginald Kneifel, „głównym źródłem zarobkowania […] jest sukiennictwo, handel suknem i wełną, którym przeważnie zajmują się kupcy żydowscy. […] jest już w mieście 520 mistrzów sukienniczych, dzięki którym wiele tysięcy rąk tutejszego ludu znajduje zatrudnienie”.
W maju 1791 roku ukończono już budowę kościoła ewangelickiego na Bielskim Syjonie, wówczas jeszcze bez wież, bo prawo na to nie pozwalało. Katolicy, których liczba w 1790 roku na chwilę zrównała się z liczbą ewangelików, inwestowali tymczasem w kościół św. Mikołaja, którego wieżę przykryto nowym hełmem z blachy, zainstalowano latarnię i zegar.
O ile w Bielitz trudno było przypuszczać, że warszawskie wydarzenia odbiją się jakimkolwiek echem, o tyle w Białej mogło już być inaczej; wszak zaledwie 23 lata wcześniej miasto stało się siedzibą władz konfederacji barskiej. Mogło być inaczej, ale nie było. Od 12 maja 1772 roku, kiedy w konsekwencji rozbioru Polski do Białej wkroczyły wojska gen. D’Altona, miasto przestało być częścią Rzeczpospolitej i przeszło pod władanie Austrii. W 1785 roku w całej Galicji, a więc także w Białej, wprowadzono w administracji wyłącznie język niemiecki, rugując ostatecznie polszczyznę.
Dla Białej rozpoczynał się okres prosperity, gdyż po początkowym szoku ekonomicznym, spowodowanym odcięciem od rynku polskiego, dotąd naturalnego odbiorcy bialskich towarów, w 1784 roku cesarz zniósł granicę celną na Białce i odtąd rynek austriacki, węgierski a nawet wołoski otworzył się dla rzemiosła i powstającego powoli przemysłu włókienniczego. W mieście znajdowało się wówczas 256 budynków mieszkalnych oraz 20, w których mieściły się instytucje lub przedsiębiorstwa. W 1789 roku cesarz zniósł starostwo lipnickie, które blokowało rozwój miasta; Biała została ogłoszona „wolnym miastem królewskim” z własnym magistratem. Dawało to miastu wiele przywilejów, m.in. prawo pobierania podatków za przyjęcie obywatelstwa miejskiego, posiadanie domu i gruntu, ale przede wszystkim miasto na powrót otrzymało prawo propinacji, czyli warzenia piwa, pędzenia wódki i sycenia miodu wraz z wyszynkiem. Wzdłuż nowego „traktu cesarskiego” powstał Nowy Rynek (dzisiejszy Pl. Wolności)
Od dwóch lat działała w Białej samodzielna parafia katolicka, na czele której stał niemiecki kapłan z Opawy, Anton Droessler (jego grób do dziś znajduje się na cmentarzu w Białej). Ewangelicy w 1791 przymierzali się do budowy swojego kościoła, która rozpoczęła się rok póżniej. Zmieniał się skład narodowościowy miasta: w 1790 roku 2/3 rzemieślników nosiło polskie nazwiska, w ciągu następnych 10 lat przybyło w tym gronie 91 Niemców i zaledwie 28 Polaków.
I ciekawostka: jak widziano oba miasta w tamtych czasach? Zupełnie inaczej, niż to przechowała historiografia niemiecka i jak to do dziś pokutuje w niektórych słabiej zorientowanych kręgach opinii publicznej. W 1766 roku cesarz Józef II przejeżdżając przez Bielitz skonstatował a kronikarze odnotowali, że to „bardzo brzydkie” miasteczko. Tymczasem w wydanej przez Kuropatnickiego w dwadzieścia lat później „Geografii albo dokładnym opisaniu Królestw Galicyi i Lodomerii” Biała okazuje się miastem „handlowym i w mury okazałym”. Cztery lata później Stanisław Staszic zanotował: „Miasto Biała, ostatnie z zabranych krajów […] dobrze zamurowane, rzemieślnikami licznie obsiadłe”.
Na podstawie tomu II (Biała od zarania do zakończenia I wojny światowej) i tomu III (Bielsko od wojen śląskich do zakończenia I wojny światowej) Monografii Miasta Bielsko-Biała, 2010