Na ul. Mickiewicza narasta konflikt z uciążliwym sąsiedztwem. Mieszkańcy jednego z budynków proszą radnych i władze miasta o interwencję. Z prośbą o nagłośnienie sprawy zwrócili się też do naszego portalu.
Dawny budynek przemysłowo-usługowy, będący oficyną kamienicy przy ul. Mickiewicza 34, został kilka lat temu nabyty przez znanego bielskiego biznesmena czeskiego pochodzenia. Według mieszkańców sąsiednich kamienic w ostatnich latach budynek jest wykorzystywany jako miejsce zakwaterowania dla pracowników pochodzących z krajów b. ZSRR. Jednorazowo pomieszkuje w nim nawet ponad 60 osób, lecz nie jest to klasyczny hostel, brak bowiem jakiejkolwiek opieki i kontroli ze strony właściciela obiektu. Nie jest znany też regulamin, którego zobowiązani byliby przestrzegać zakwaterowani.
Mieszkańcy sąsiednich kamienic skarżą się na zakłócanie ciszy nocnej, picie alkoholu i palenie papierosów w miejscach do tego nie przeznaczonych czy odgłosy awantur. Wielokrotnie dochodziło do interwencji policji.
O policyjne interwencje zapytaliśmy u źródła. – Zdarzają się różne interwencje w tym budynku, ale można powiedzieć, że jest tam jak wszędzie. Problemy, jeżeli występują, są tam rozwiązywane na bieżąco – informuje asp. szt. Joanna Buzderewicz, dzielnicowa, której rejon obejmuje ul. Mickiewicza.
Zaniepokojeni mieszkańcy proszą o weryfikację, czy obiekt działa legalnie i na jakich zasadach. Mieszkańcy kamienicy, dzielącej podwórko z „hostelem”, postulują także ściślejszy nadzór właściciela nad funkcjonowaniem obiektu, np. poprzez stały nadzór wyznaczonego pracownika i kontrolę przestrzegania zasad współżycia społecznego.
Warto przy tym zauważyć, że mieszkańcy nie domagają się likwidacji obiektu, lecz jedynie uporządkowania jego działalności i objęcia go nadzorem, dzięki czemu stałby się mniej uciążliwy dla otoczenia.
foto: Google Maps