Nowy prezes TS Podbeskidzie poinformował o stopniowym usuwaniu zaległości w wypłatach w klubie.
Przed miesiącem media obiegła informacja o problemach w Klubie z bieżącymi płatnościami. Dotyczyły one zarówno pracowników administracyjnych, jak i zawodników drugiej drużyny oraz pracowników jej sztabu. Zaległości miały sięgać nawet lipca tego roku.
- Faktycznie, były problemy finansowe, a w zasadzie są dalej – mówi prezes Sałajczyk. – Jesteśmy w fazie prostowania wielu spraw.
Prezes poinformował o uregulowaniu wszystkich zaległości wobec pracowników administracyjnych. – Jeżeli chodzi o piłkarzy, nie jest prawdą, że zaległości sięgają lipca, aczkolwiek delikatne zaległości są – informuje prezes. – Zostaną one wypłacone do Świąt, może nie w całości, ale w bardzo dużej części.
Z możliwościami finansowymi wiąże się również kwestia sprowadzania do Podbeskidzia nowych zawodników. – Kadra zespołu jest dosyć duża, a budżet mocno obciążony, więc nie ma możliwości, aby przyszli tu nowi zawodnicy i utrzymał się stan obecnej kadry – tłumaczy Krzysztof Sałajczyk. – Aczkolwiek pracujemy nad jednym transferem. Myślę, że nie skłamię, jeśli powiem, że jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, to pierwszy transfer zostanie ogłoszony jeszcze przed Świętami. Ale żeby ktoś przyszedł, ktoś musi odejść. Inaczej się nie da.
Jak zapowiada prezes Sałajczyk, w Klubie zmieni się polityka kontaktów z mediami, co zaowocować ma chociażby informowaniem o listach transferowych czy zawodnikach, którym klub daje wolną rękę.
- Najpierw chcemy jednak z zawodnikami załatwić kwestie kontraktowe – mówi prezes. – Jeżeli będą wszystkie wynagrodzenia wypłacone, wtedy będziemy rozmawiać z zawodnikami i ewentualnie informować ich, że niestety nasza współpraca będzie dobiegała końca.