W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Kiedy milczeć a kiedy mówić. Słowa maja znaczenie? (O debacie przed debatą)

Kiedy milczeć a kiedy mówić. Słowa maja znaczenie? (O debacie przed debatą)

Kawiarnia w Sferze, któregoś dnia w późnych godzinach popołudniowych. W oczekiwaniu na spotkanie, siadam z radością z dopiero co zakupioną w EMPiK-u książką i próbuję czytać. Próbuję, bo nie specjalnie mi się udaje.

Obok grupka nastolatków prowadzi rozmowę, która niestety  nie pozwala mi się skupić na czytaniu. Gdyby na szybko sklecić słownik języka tzw. „rynsztokowego” to 90 procent słów wypowiadanych przez moich sąsiadów znalazło by tam swoje poczesne miejsce.  Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy: Jesteś dziadersem, nie rozumiesz dzisiejszego pokolenia, czepiasz się. Jednak momentalnie jakby drugie ja się odzywa: Bez przesady co innego wrzucać wulgaryzmy, w chwilach emocji, czasem dla pokreślenia czegoś, niekiedy w ramach prowokacji. Ale żeby tak ciągiem w potoku słów, bez przerwy ?  Na szczęście w tym momencie przyszedł mój znajomy i uwolnił mnie  od dalszego prowadzenia tego wewnętrznego dialogu, a przede wszystkim zwolnił mnie od mimowolnego słuchania tego bełkotu moich sąsiadów. Wulgaryzacja języka mnie razi, w…a!!!, męczy i frustruje. Jeśli język naszego codziennego komunikowania, jest taki płytki, chamski, prostacki - to gdzieś tym z tyłu głowy pojawia się pytane: jak to przekłada się na nasze relacje? Gdzie zanika granica i wyczucie tego co słowami „robimy” innym? Słowa, słowa, słowa – rzekłby na to Szekspir.

 

Spotkania bez słów

Wśród moich ulubionych filmów miejsce na podium zajmuje „Ben Hur” (ten z 1959 roku). W jednej ze scen książę Juda Ben Hur spotyka Jezusa na pustyni, nie zamieniają ze sobą ani słowa, a jednak to  spotkanie bez słów wywiera na Judzie ogromne wrażenie. Mój mistrz ksiądz Tischner mówił, że ludzie często gadają i gadają, nawet im się wydaje, że rozmawiają ze sobą. Ale tak nie jest. Bo to tylko monologujące obok siebie osoby, a w  dialogu, rozmowie, musi dojść do spotkania. Filozof z tego samego nurtu co Tischner, Emmanuel Levinas pisał, że w prawdziwym spotkaniu dwóch osób, nie zawsze słowa są ważne ale umysł, emocje, intencje. To jest tylko wtedy możliwe gdy dochodzi do spotkania twarzą w twarz. Tylko jak dzisiaj to interpretować, czy spotkanie na czacie, w sieci się też liczy?

 

Słowo Honoru

Kiedyś definiowany na sztandarach patriotyzm zawierał się w 3 słowach: Bóg, Honor, Ojczyzna. Napisałem kiedyś, bo mam wyrażenie że każde z tych słów dzisiaj coraz mniej znaczy, albo jest niezrozumiałe, a przez sporą część Polaków odrzucane lub wyśmiewane. Bóg już nie jest Bogiem, Honor jest przereklamowany o Ojczyna???? Po 1989 roku, coraz więcej„ nowego i wolności” nam serwowano. Nieraz słyszałem przy obchodach kolejnych rocznic,  że akademie, wieczorki patriotyczne,  trzeba odsyłać do lamusa, że to już nie cool, że młodzi tego nie chcą, że teraz trzeba inaczej, nowocześniej, bez tego całego patosu. A mnie wciąż od zawsze w głowie siedzi Szymborska i w myślach krzyczą  rymy: „Bez tej miłości można żyć, mieć serce suche jak orzeszek...”

 

Przywrócić słowom znaczenie

Przywrócić słowom znaczenie, nadać sen, pozbyć się bylejakości, niechlujstwa. Wrócić albo na nowo zdefiniować  wartość słów, które tylko pozornie już nic nie znaczą. A może znaczą tylko nie mamy odwagi, żeby to głośno powiedzieć. Milczymy kiedy trzeba mówić, a kiedy trzeba słuchać to paplamy bez sensu.

Ile razy za drzwiami tuż obok, rozgrywały się ludzkie dramaty? A ludzie cicho na palcach, schowani pod płaszczykiem obojętności, a może trochę i wstydu przemykali do swoich kryjówek i jak dzieci, które wiedzą że coś przeskrobały powtarzali jak mantrę: to nie nasza sprawa.

 

O debacie przed debatą

Wracam do Sfery. Jest kawa i moje pierwsze spotkanie takie face to face z Eweliną Kaps, bo wcześniej nigdy nie mieliśmy okazji tak na „żywo” rozmawiać. To było z pewnością spotkanie, to dialogowe, nie monologowe. Wymieniamy się poglądami, rozmawiamy o pisaniu, szkole, sztuce, bez polityki. I to jest fajne. Między kolejnymi tematami, historiami, krótkimi opowiastkami, anegdotami, pojawia się też pomysł debaty. Kupuję pomysł Eweliny na temat debaty bez chwili zastanowienia, jest trafiony w sedno. Potrzebujemy wartościowych spotkań, rozmowy o tym co siedzi w nas, w środku, co nas uwiera, frustruje, albo napędza. I tak od słowa do słowa narodził się temat debaty, rozmowy spotkania:  Czasami brak słów. Odwaga mówienia i niemówienia.

c. d. n.

 

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart