Po dwóch tygodniach milczenia komendant miejski policji w Bielsku-Białej odpowiedział na zarzuty związkowców. 4 kwietnia przedstawiciele NSZZ Solidarność w policji przedstawili listę zarzutów wobec szefa. Komendant uważa, że naruszono jego dobre imię oraz zaufanie do piastowanego stanowiska. Rozważa skierowanie sprawy na drogę cywilnoprawną.
Zastraszanie za działalność na rzecz policjantów, niewłaściwy system premiowania bielskich funkcjonariuszy i niedorzeczne postępowania dyscyplinarne – to zarzuty, jakie Michał Niemczyk, szef NSZZ Solidarność w KMP w Bielsku-Białej postawił obecnemu komendantowi, inspektorowi Krzysztofowi Herzykowi.
Związkowiec wyjaśniał, że pierwsze z postępowań dyscyplinarnych dotyczy policjanta który wystawił zbyt niski zdaniem komendanta mandat. Drugie natomiast - funkcjonariusza przeciwko któremu umorzono prokuratorskie śledztwo.
Komendant ustosunkował się do zarzutów, prezentując na stronie internetowej KMP w Bielsku-Białej swoje stanowisko. Jak podkreślono „jest to odpowiedź na nieprawdziwe i godzące w dobre imię komendanta zarzuty, publicznie zaprezentowane podczas transmisji emitowanej w mediach”
W stanowisku komendant wyjaśnił, że 4 kwietnia przedstawiciel związkowy postawił tezy, które nie znajdują potwierdzenia w faktycznych wydarzeniach. Podkreślił, że zasady nagradzania w polskiej policji są jasno określone i uregulowane przepisami w Ustawie o Policji oraz innych aktach wykonawczych. Dostęp do nich mają wszyscy zainteresowani, co daje gwarancję transparentności w zakresie systemu przyznawania nagród. - Zasady te obowiązują wszystkich funkcjonariuszy bez wyjątku i stosowane są po konsultacjach, w których uczestniczy strona związkowa. Przyznawanie nagród jest kompetencją pracodawcy, który ocenia przede wszystkim zaangażowanie policjanta w służbie, wzorowe wykonywanie przez niego zadań służbowych, wykazywanie się męstwem, inicjatywą oraz za służbę w trudnych warunkach. W przypadku osoby długotrwale nieobecnej (np. przebywającej na zwolnieniu lekarskim) i tym samym niewykonującej swoich zadań, trudno jest uwzględnić jej zaangażowanie w procedurze nagrodowej – przyznał szef bielskiej policji.
Podkreślił, że w strukturach policji działają komórki kontrolne i dyscyplinarne odpowiedzialne za rozpoznawanie wszelkich oficjalnych i nieoficjalnych zawiadomień dotyczących nieprawidłowości w działalności jednostki, w tym również działalności kierowników jednostek, co przyczynia się do utrzymania wysokich standardów pracy w Policji. – W ten sposób wszelkie zgłoszone nieprawidłowości są rozpatrywane zgodnie z procedurami. Komendant bielskiego garnizonu nie otrzymał żadnych oficjalnych informacji czy sygnałów od funkcjonariuszy, czy związków zawodowych, które miałyby na celu rozwiązanie zauważonych przez nich ewentualnych niejasności czy wątpliwości. Brak było także inicjatywy w celu podjęcia rozmów na tematy poruszone podczas konferencji, co może dziwić, ponieważ komendant jest osobą otwartą na rozmowę, dialog i współpracę – napisał.
Komendant argumentował, że nie został zaproszony na zorganizowaną przed budynkiem jednostki konferencję, przez co został pozbawiony możliwości odniesienia się do przedstawianych publicznie zarzutów oraz przedstawienia swojego stanowiska. – Taki jednostronny przekaz budzi więc wątpliwości co do obiektywizmu i rzetelności przekazanych mediom informacji. Warte podkreślenia jest, że jakąkolwiek kwestię sporną czy problem w pierwszej kolejności należałoby próbować rozwiązać, zaczynając od rozmowy z osobą, której takie zastrzeżenia dotyczą. W przeciwnym razie można by odnieść wrażenie, że nie o rozwiązanie problemu tutaj chodziło, a zdyskredytowanie szefa jednostki w oczach opinii publicznej – napisał.
Krzysztof Herzyk odniósł się do zarzutu nękania jednego z funkcjonariuszy. – Wobec policjanta aktualnie prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne po ujawnionych nieprawidłowościach w związku ze zdarzeniem drogowym, które obsługiwał. Po zgłoszeniu się uczestnika kolizji, który chciał wyjaśnić jej okoliczności, pojawiły się wątpliwości co do prawidłowej kwalifikacji prawnej zdarzenia zastosowanej przez policjanta. Ustalenia te obligowały Komendanta, jako kierownika jednostki, do wdrożenia czynności wyjaśniających w trybie ustawy o Policji – podkreślił. – Nadmieniam, że względem każdego zdarzenia, przy obsłudze, którego doszło do nieprawidłowej oceny zastanej na miejscu sytuacji w kontekście prawnym i faktycznym, zostaną wszczęte czynności wyjaśniające zgodnie z obowiązującymi przepisami – dodał komendant wyjaśniając, że „błędna kwalifikacja prawna, którą zastosował policjant obsługujący zdarzenie, nie może być rozpatrywana jako działania funkcjonariusza o prospołecznym charakterze”.
Foto: Policja Bielsko-Biała