Nawet dwoje noworodków na tysiąc urodzonych dzieci może cierpieć na rozszczep wargi, podniebienia lub obu tych fragmentów ludzkiego ciała. Schorzenie utrudnia funkcjonowanie, a nie wszystkie placówki pediatryczne podejmują się operacyjnego leczenia. Jedną z nich jest Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej.
Schorzenie polega na przerwaniu anatomicznej ciągłości jamy ustnej oraz nosa. Należy do jednej z najczęściej występujących u dzieci wad wrodzonych – szacuje się, że statystycznie z taką przypadłością rodzi się 1-2 noworodków na 1000. Nieleczona przypadłość utrudnia funkcjonowanie, w tym jedzenie i mowę.
Dodatkowo zmieniony wygląd dziecka może być negatywnie odbierany przez otoczenie, co źle wpływa na procesy socjalizacji. Dla rodziców to często duże obciążenie psychiczne. Bywa, że wstydzą się dolegliwości swojego dziecka i kryją go przed światem zamykając się z nim w ścianach mieszkania – zauważa Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej.
Tymczasem medycyna zna skuteczne i bezpieczne sposoby leczenia rozszczepu podniebienia lub wargi (najczęściej przypadłości występują razem). Leczenie wymaga jednak przeprowadzeniu operacji. Niestety, nie wszystkie szpitale pediatryczne w kraju podejmują się takiego zadania. Mieszkańcy Bielska-Białej, powiatu bielskiego i okolic mają jednak szczęście. Szpital Pediatryczny w stolicy Podbeskidzia jest bowiem w tym wąskim gronie i nie muszą jechać daleko, by uzyskać pomoc. „Pediatryk” jednak nie tylko wykonuje takie operacje, ale i cieszy się dużą renomą w tym obszarze – wynika ze słów lek. med. Mirosława Harężlaka, ordynatora Oddziału Chirurgii Dziecięcej Szpitala Pediatrycznego i zarazem zastępcy dyrektora szpitala do spraw lecznictwa.
– Leczenie polega na przywróceniu ciągłości i fizjologii anatomicznej, czyli „zamknięciu dziury” w twarzy czy w podniebieniu dziecka. Jeśli mamy do czynienia z tak zwanym rozszczepem kompletnym obejmującym zarówno wargę, jak i podniebienie, to konieczna jest operacja wargi, korekta deformacji nosa oraz zamknięcie podniebienia. Jeśli rozszczep jest mniejszy to odpowiednio mniejszy jest także zakres leczenia – tłumaczy lek. med. Adam Mol, chirurg dziecięcy specjalizujący się w chirurgii plastycznej małych pacjentów. Wykonuje operacje patologii rozszczepu wargi i podniebienia właśnie w bielsko-bialskim „pediatryku”.
Od lat leczenie dzieci z tego typu przypadłością stanowi działanie rutynowe. Dzięki operowaniu małych pacjentów między 3. a 6. miesiącem po przyjściu na świat, zwykle nie później niż do roczku, dziś nie widać już młodych osób dotkniętych tym problemem. Nie widać, choć są wśród nas, ale zostały pomyślnie zoperowane.
Nie wszędzie jednak sytuacja wygląda tak dobrze, jak w Polsce i świecie zachodnim. W krajach rozwijających się, np. w państwach kontynentu afrykańskiego, ciągle operacje tego typu nie są standardem, a wiele osób przez długie dekady życia musi mierzyć się z uciążliwością. Dlatego też zachodni lekarze, w tym lekarze z Polski, jak lek. med. Adam Mol, angażują się w działania charytatywne i na miejscu, na Czarnym Lądzie, operują pacjentów.
foto: Szpital Pediatryczny