Po premierze teatralnej w okolicach trzeciej rocznicy napadu Rosji na Ukrainę, w czasie gdy amerykański prezydent przemówił językiem kremlowskiej propagandy, trzy panie, pracownice kultury, paląc papierosy przed teatrem rozmawiały o tym, co zrobić, żeby się jakoś przygotować na wypadek wojny, i naprawdę zaimponowały mi – pisze Artur Pałyga w BBlogosferze. Więcej nie podsłuchiwałem, gdyż było mi głupio, ale wraca do mnie ta rozmowa i myślę o niej - kontynuuje Pałyga. Jakie myśli nachodzą naszego felietonistę w kontekście wspomnianej rozmowy? Tego dowiecie się z tekstu Felieton na wszelki wypadek.