Zdarza się, że na swej drodze spotykamy kogoś, z kim mentalnie całkowicie się rozmijamy. Owszem, stoimy twarzą w twarz, próbujemy rozmawiać na jakiś temat, ale kompletnie się nie rozumiemy, nie trafiamy do siebie i wcale nie chodzi tu o jakieś poglądy.
A kilka takich osób w życiu spotkałem. Przy czym o ile ta mentalna mijanka dotyczy jedynie niezobowiązującego small talk, w zasadzie nie ma problemu. Ale zdarzyło mi się kiedyś tak zderzyć z jakimś urzędnikiem, a w urzędzie raczej nie chodzi o pogaduchy o pogodzie. Naprawdę bardzo długo trwało, zanim mnie udało się w końcu wytłumaczyć cel mojej wizyty, a jemu po wielu próbach udało się go zrozumieć.
O sytuacjach, które charakteryzuje zupełny brak porozumienia, pisze Zbyszek Matejko. Cały tekst tutaj.