Liban zapisał się w mojej pamięci w postaci krótkich migawek z dziennika telewizyjnego z przełomu lat 70. i 80. relacjonujących wojnę domową w tym bliskowschodnim kraju. Byłem dzieckiem i nie przypuszczałem, że będzie mi dane kiedyś tam zawitać i spacerować po ulicach Bejrutu. Teraz z troską przyglądamy się aktualnym wydarzeniom - pisze Miłosz Śliwiński w BBlogosferze.Opowieść o tym niezwykym kraju można przeczytać tutaj.