Ile wart jest tak bardzo ceniony sobie przez ogrom ludzi „święty spokój”? Bywa, że w przypadku rodziców małych dzieci zbawienne jest choćby pięć minut ciszy, samotności, braku odpowiedzialności...
O ile całkowita zależność i potrzeba bliskości w pierwszych miesiącach życia były dla mnie zrozumiałe i nawet nie próbowałam w jakikolwiek sposób przestać je zaspokajać kosztem swojego komfortu, o tyle kiedy mała osiągnęła wiek około dwóch lat, zaczęłam częściej dążyć do własnego świętego spokoju. Pytanie - co jestem w stanie obecnie zrobić, poświęcić czy zaakceptować, by go osiągnąć? Praktycznie wszystko.
Aga Wacięga próbuje wycenić swój „święty spokój”. Cały tekst znajdziesz tutaj.