W środę w Bielskim Centrum Kultury prezydent Jarosław Klimaszewski dokonał podsumowania 5 lat swoich rządów w mieście. Portal luBBie.pl zapytał przedstawicieli trzech klubów w Radzie Miasta Bielska-Białej o ich opinie na temat wystąpienia prezydenta i jego kadencji.
Jak pisaliśmy w relacji ze spotkania opublikowanej na luBBie.pl, atmosfera na spotkaniu z prezydentem Klimaszewskim była bardzo dobra. Można było jednak odnieść wrażenie, że duży wpływ na taki stan rzeczy miała liczna obecność bielskich urzędników, pracowników prezydenta oraz przedstawicieli prezydenckiego klubu w Radzie Miasta. Przedstawicieli wszystkich klubów w Radzie Miejskiej zapytaliśmy o ocenę 5 lat prezydentury Jarosława Klimaszewskiego.
Krytycznie prezydencką kadencję ocenia Małgorzata Zarębska, Przewodnicząca Klubu Radnych Niezależni.BB
– Nie jest dla mnie niczym nowym wiadomość, że Jarosław Klimaszewski będzie starał się o reelekcję, zapowiadał to już wcześniej. Jego wystąpienie było dobrze przygotowane pod względem wizerunkowym, skoro słabą stroną mijającej kadencji ma być nieudane ciastko Karambba. Tak się robi w PR żeby odwrócić uwagę od większych spraw, które nie wyszły – mówi Małgorzata Zarębska z Niezależnych.BB.
– Jako radna opozycyjna pewnie zwróciłabym uwagę na rzeczy, które mnie najmocniej interesują: sprawy związane z zagospodarowaniem przestrzennym podporządkowanym inwestycjom deweloperskim, na wyburzoną kamienicę, na demontaż budżetu obywatelskiego, . W wystąpieniu prezydenta nie było o tym mowy – ocenia Zarębska.
– Starając się być sprawiedliwą, mogę na przykład pochwalić kwestie kultury, ale jeśli chodzi o kwestie deweloperów, to na pewno nie będę tego chwaliła. Tak samo jak niezrozumiałego uporu w kwestii spalarni odpadów, który zmusił nas do zainicjowania referendum i powstrzymania tej nieracjonalnej inwestycji głosami mieszkańców – zauważa Przewodnicząca Klubu Radnych Niezależni.BB.
– Nie głosowaliśmy jako Niezależni.BB za absolutorium dla prezydenta i za wotum zaufania. Było to podparte szczegółowym wystąpieniem, ze wskazaniem konkretnych zarzutów. Podsumowując całość: nie podoba mi się prezydentura pana Klimaszewskiego – dodaje radna Zarębska.
Radny Konrad Łoś, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, podobnie jak Małgorzata Zarębska, nie był zaproszony na spotkanie zorganizowane przez Prezydenta. On także krytycznie ocenia ostatnie 5 lat rządów Klimaszewskiego.
– Kwestia planowanej przez prezydenta budowy spalarni zakończyła się niepowodzeniem Jarosława Klimaszewskiego. On popierał ten postulat, a mieszkańcy przedstawili w referendum swoje zdanie, inne niż zdanie prezydenta miasta. Uważam, że to jest porażka Jarosława Klimaszewskiego – zauważył Konrad Łoś.
– Wypadałoby też podkreślić kiepski postęp budownictwa komunalnego. W zasadzie przez te 5 lat nie oddano żadnego nowego lokalu komunalnego. Nie mówię tu o TBS, lecz o inwestycjach gminy. Budownictwo komunalne to głęboka zapaść. Rozpoczęto budowę na Wapiennej/Solskiego, ale to jest kwestia przyszłości – dodaje radny z Prawa i Sprawiedliwości.
– Spraw, które się nie podobają mieszkańcom jest więcej. To chociażby ekspansja deweloperów, przygotowywanie planów pod oczekiwania deweloperskie, bo tak się to odbywa – mówi radny Łoś.
Innego zdania jest radny Roman Matyja, Przewodniczący Komisji Budżetu, Strategii i Rozwoju Gospodarczego, członek prezydenckiego Klubu Radnych Jarosława Klimaszewskiego.
– Moja ocena kadencji prezydenta dotyczy głównie budżetu, gdyż kieruję komisją budżetu od kilku lat. Jest to ocena bardzo dobra. Zadłużenie miasta jest bezpieczne, wszystkie współczynniki są na bardzo dobrym poziomie. Przeszliśmy trudny czas pandemii i wojny nie tylko wykonując zadania bieżące, ale również, a może przede wszystkim, inwestycyjne. Pozwala to mówić, że miasto jest w dobrych rękach. Kadencja została przepracowana solidnie, odpowiedzialnie, oceniam ją na przynajmniej 5 z lekkim plusem. Uważam, że to był dobry czas dla Bielska-Białej – mówi nam Przewodniczący Komisji Budżetu, Strategii i Rozwoju Gospodarczego w Radzie Miasta Bielska-Białej.
– Nigdy nie jest tak, żeby się wszystko udało. Prezydent mówił o darmowej komunikacji. To było jego przyrzeczenie, ale gdy lepiej zaznajomił się z budżetem i ekonomią, to się z tego po części wycofał. Bardzo dobrze by było, gdyby komunikacja była za darmo, ale do komunikacji w przyszłym roku dopłacimy około 70 milionów złotych. Gdybyśmy chcieli zrobić komunikację całkowicie bezpłatną, to musielibyśmy w przyszłym roku doliczyć 29 milionów złotych, a w tym około 25 milionów. Może kiedyś to się uda. Skoro pan prezydent uważa bezpłatną komunikację za coś, co mu nie wyszło, to znaczy, że nie zrealizował wszystkich zamierzeń, które zapisał. Pewnie drobiazgów, różnych niedociągnięć, znalazło by się wiele. Na pewno jest też wiele do zrobienia jeśli chodzi o drogi lokalne. Poprawa stanu dróg lokalnych to duża praca, to kwestia kilkuset milionów złotych. To musi być robione systematycznie. To wyzwanie przed nowym samorządem – ocenia Roman Matyja.