Ponad 28,5 tys. głosów kontra głosów niespełna 15 tysięcy. Przewaga Jarosława Klimaszewskiego w I turze wyborów prezydenckich w Bielsku-Białej była zauważalna. Mimo tego politycy PiS-u nie składają broni i wierzą w szanse dr Konrada Łosia. Jak chcą dokonać politycznego cudu? Na razie żadnych konkretów nie zaprezentowali.
W poniedziałkowe wczesne popołudnie na schodach bielsko-bialskiego Ratusza odbyła się konferencja prasowa polityków PiS-u. Obecni byli ważni działacze formacji związani z Bielskiem-Białą, w tym byli ministrowie, a obecnie posłowie Grzegorz Puda i Stanisław Szwed oraz poseł Przemysław Drabek. Nie zabrakło osób, które we wczorajszych wyborach uzyskały mandaty radnych, ale najważniejszą postacią spotkania był dr Konrad Łoś – kandydat partii na prezydenta miasta.
Na konferencji panował zaskakujący optymizm. Zaskakujący, gdyż do tej pory kampania wyborcza PiS-u w Bielsku-Białej była raczej ospała i odległa od emocji. Politycy albo są więc zadowoleni z niedzielnych wyników i odetchnęli z ulgą, gdyż ich formacja nie poniosła klęski, albo… naprawdę widzą szansę na sukces.
Minister Puda mówił nawet o żółtej oraz czerwonej kartce od wyborców dla Jarosława Klimaszewskiego. Żółta to brak zwycięstwa w pierwszej turze, co oznaczać ma wolę zmiany wyrażoną przez większość wyborców. Czerwona z kolei to kiepski wynik Klimaszewskiego w wyborach do Rady Miejskiej (kandydat na prezydenta startował także tam). Tu Jarosław Klimaszewski otrzymał wynik daleki od porywającego: 900 głosów. Dało mu to mandat, którego będzie mógł się zrzec w razie wygrania wyborów prezydenckich. Lepsze wyniki uzyskało jednak bardzo wiele osób (w okręgu wyborczym Jarosława Klimaszewskiego 3 kandydatów). Sam Konrad Łoś w wyborach do Rady Miejskiej przekroczył 3 tysiące głosów, co jest najlepszym wynikiem w mieście (tylko dwoje innych kandydatów przekroczyło 2 tys. głosów).
Istotnie więc kandydatura Konrada Łosia do Rady Miejskiej cieszyła się uznaniem wyborców w jego okręgu. Czy to jednak pozwoli mu powalczyć o fotel prezydenta miasta?
Na konferencji prasowej kandydat PiS był pełen entuzjazmu. Zwracał uwagę m.in. na uzyskanie 9 mandatów w Radzie przez jego formację i bliskość zdobycia 10 mandatu. Jego zdaniem to dobry wynik. Jednocześnie Łoś zauważył, że Jarosław Klimaszewski w wyborach na prezydenta miasta nie uzyskał 50 proc. głosów, co oznacza, że ponad połowa mieszkańców chce innego prezydenta. Łoś zapowiedział więc rozmowy z innymi kandydatami i komitetami. Liczy na uzyskanie poparcia oficjalnego lub pośredniego.
Podczas konferencji kandydat PiS ocenił, że istnieją wspólne punkty programowe między jego komitetem, a Małgorzatą Zarębską i jej zapleczem. Kandydatka komitetu Zarębska i Niezależni.BB uzyskała trzeci wynik z poparciem 11,4 proc. Co jednak zaskakujące, dr Konrad Łoś dostrzegł także wspólne płaszczyzny programowe w przypadku Magdaleny Madzi reprezentującej komitet DoBBre Miasto (wynik: 5,02 proc.). Obszarem do współpracy i realizowania postulatów lewicowej kandydatki miałaby być polityka mieszkaniowa i budownictwo komunalne.
Matematycznie szanse Konrada Łosia na zwycięstwo w II turze istnieją. Realnie jednak jego strata do Jarosława Klimaszewskiego była w I turze bardzo duża. Aby myśleć o sukcesie kandydat PiS musiałby przekonać do siebie absolutnie wszystkich, którzy w I turze nie wybrali Jarosława Klimaszewskiego, ale wybrali innych kandydatów, choć mogli przecież wybrać Konrada Łosia. Tymczasem nawet lektura nazw komitetów walczących o władzę w mieście sugeruje, że uzyskanie poparcia nie tylko od samych komitetów, ale także ich wyborców, będzie niezwykle trudne lub niekiedy praktycznie niemożliwe. Jarosławowi Klimaszewskiemu wystarczy zaś utrzymać poparcie z I tury i liczyć, że część osób nie głosujących ani na niego, ani na Konrada Łosia, podczas II tury zwyczajnie zostanie w domu, gdyż ich kandydat „przepadł”. To sytuacja dość komfortowa.
II tura wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbędzie się dwa tygodnie po I turze, a więc 21 kwietnia. Mieszkańcy miejscowości, w których 7 kwietnia nikt nie zdobył ponad połowy głosów, będą wybierali spośród kandydatów, którzy zajęli miejsca pierwsze i drugie.