Zespół, który jeszcze niedawno miał być zlikwidowany został zdobywcą Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Bohaterem rezerw Podbeskidzia w meczu z LKS-em Goczałkowice-Zdrój był 16-letni bramkarz, Sebastian Zajac.
W rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej udział biorą zespoły z województwa śląskiego występujące w ligach regionalnych, a więc od III ligi aż do klasy C. Konkurencja jest więc spora i już sam fakt dotarcia drugiego zespołu Podbeskidzia do finału tych rozgrywek był dużym sukcesem. Zespół będący mieszanką młodych wychowanków i kilku doświadczonych piłkarzy (Damian Chmiel, George Merebashvili) w drodze do finału pokonał aż 8 rywali. Bielszczanie nie zamierzali jednak na tym poprzestać i przystąpili do rywalizacji z wyżej notowanym LKS-em Goczałkowice-Zdrój, w barwach którego wystąpił m.in. Łukasz Piszczek, z wolą zwycięstwa.
Choć spotkanie nie obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych, stało na dobrym poziomie. Licznie przybyli na stadion w Wapienicy kibice z przyjemnością oglądali rywalizację zespołów, które miały pomysł na grę i nieźle operowały piłką.
Najlepszą okazję do zdobycia gola w tej części gry Podbeskidzie miało w 39 minucie. Po wrzutce z rzutu wolnego zakotłowało się przed bramką gości, jednak trzykrotnie po próbach strzałów piłka wybijana była sprzed samej bramki przez obrońców LKS-u Goczałkowice. Górale domagali się rzutu karnego za zagranie ręką jednego z obrońców, ale sędzia nakazał grać dalej.
W drugiej połowie bardziej zdecydowanie zaatakowali piłkarze z Goczałkowic, jednak dobrze zorganizowana obrona Podbeskidzia nie dopuszczała do klarownych sytuacji. Podopieczni Marka Sokołowskiego dobrze organizowali pressing, dwukrotnie po przejęciu piłki mieli szansę na pokonanie bramkarza gości, ale próby strzałów były nieskuteczne. Najlepszą okazję dla TSP zmarnował w 70 minucie doświadczony Giorgi Merebashvili, który po dograniu Michała Studnickiego z 10 metrów strzelił nad bramką zespołu z Goczałkowic.
W ostatniej minucie meczu gola na wagę zwycięstwa trzecioligowców mógł strzelić Łukasz Piszczek, ale jego precyzyjny strzał tuż zza pola karnego świetnie wybronił 16-letni Sebastian Zajac, syn bramkarza Podbeskidzia z czasów pierwszego awansu klubu do ekstraklasy Richarda Zajaca. Warto wspomnieć, że młody bramkarz Podbeskidzia kilka dni temu wrócił z mistrzostw Europu do lat 17, gdzie bronił barw reprezentacji Słowacji.
Mecz w regulaminowym czasie zakończył się wynikiem 0:0. Zdobywcę Pucharu wyłonić musiały rzuty karne. Te lepiej wykonywali bielszczanie, celne trafienia zanotowali Michał Studnicki, Damian Chmiel, Michał Batelt i Giorgi Merebashvili. Po stronie gości celnym uderzeniem popisał się tylko Michał Rostkowski. Michał Nadolski nie trafił bowiem w bramkę, a jedenastkę wykonywaną przez Jacka Wuwera obronił Sebastian Zajac, stając się bohaterem meczu.
W nagrodę za wtorkowe zwycięstwo Podbeskidzie II wystąpi na szczeblu centralnym Pucharu Polski. W I rundzie, która rozegrana zostanie po wakacyjnej przerwie, udział weźmie szesnastu zwycięzców pucharów okręgowych oraz drużyny występujące w I i II lidze.
Podbeskidzie II - LKS Goczałkowice-Zdrój 0:0, karne 4:1
Skład TSP II: Sebastian Zajac - Paweł Szumiński, Damian Chmiel, Franciszek Liszka, Georgi Merebashvili, Piotr Szumiński, Maciej Felsch, Adam Zajac, Patryk Czader (76' Michał Studnicki), Michał Batelt, Filip Piecuch
fot.: Jarosław Zięba