Jesień nikogo nie oszczędza – albo się już było przeziębionym, albo dopiero będzie. Zmiany temperatury, deszcze, wiatry oraz niedostosowywanie ubioru do pogody to idealny przepis na konkretne choróbsko. Niestety, w pośpiechu dzisiejszego świata zapominamy jak składniki czerpane z natury mogą nas fantastycznie leczyć. Zamiast tego faszerujemy się lekami, upośledzając naturalne zdolności obronne organizmu.
Pisząc ten artykuł, przychodzę do Was z gotowymi przepisami, które zostały przetestowane, a co najważniejsze — DZIAŁAJĄ!
Napary to nic innego jak mieszanka produktów, które mają potwierdzone właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne. Działają więc na organizm jak naturalne antybiotyki, a przygotowujemy je w domowej kuchni, która na moment zastąpi wypasione laboratoria koncernów farmaceutycznych.
Moimi absolutnymi faworytami są ostatnio napary na bazie imbiru. Szybko stawiają na nogi. Wystarczy trzycentymetrowy kawałek imbiru, żeby zaczerpnąć z niego to, co najważniejsze.
Jak zrobić napar? Skórkę imbiru należy obrać lub dokładnie sparzyć, bo mamy działać prozdrowotnie, a nie wprowadzać do organizmu jakieś pestycydy czy metale ciężkie. Jeśli takie świństwa były w glebie, skórka korzenia imbiru zastopowała ich wnikanie do wnętrza warzywa. Po usunięciu lub sparzeniu skórki dodajemy do naczynia z imbirem gwiazdkę anyżu, dziesięć goździków i trzy centymetry laski cynamonu. Zalewamy to wszystko wrzątkiem i zostawiamy pod przykryciem na piętnaście minut. W ciągu tego kwadransa nasza mikstura nabiera mocy. Na końcu dodajemy miód. Ale uwaga, ważne jest, aby użyć miodu prawdziwego, najlepiej prosto z pasieki. Można oczywiście pójść po miód do sklepu, ale ponieważ rynek miodów w Polsce jest wypełniony sztucznymi wytworami lub zlewkami różnych miodów spoza Unii Europejskiej, trzeba być uważnym przy zakupie.
Drugi napar, który polecam, zawiera świeże liście mięty. Zalewamy je wrzątkiem i dodajemy korzeń imbiru (przygotowany jak w pierwszym przypadku: długość około trzech centymetrów, skórka obrana lub sparzona). Trzymamy to pod przykryciem przez kwadrans, po czym dodajemy plasterki cytryny, miód i suszoną żurawinę.
Jak widać, przygotowywanie naparów jest proste. Jeśli jesteście na coś uczuleni lub po prostu nie lubicie jakiegoś składnika, to go zamieniacie na inny. Zachęcam też do eksperymentowania – świeży rozmaryn czy tymianek w połączeniu z cytrusami to istna bajka.
Uwierzcie – jest pysznie i zdrowo. Musicie tego spróbować.
Oczywiście, czasem napary nie pomogą. Wtedy trzeba iść do lekarza i gdy przepisze leki – skorzystać. Ale przyznajcie się medykowi do korzystania z naparów, może recepta będzie krótsza.