Kampania wyborcza nabiera tempa i rumieńców. Trwa wyścig na programy – kto? ile? komu? na co i za co? Przestrzeń publiczna: płoty, murki, barierki, poręcze i słupy – słowem wszystko co nadaje się do powieszenia czegokolwiek – zapełnia się banerami wyborczymi. Czy wiszą legalnie? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Nasi czytelnicy dzwonili do nas z informacjami o banerach w miejscach, w których wiszą. Spora część z nich wisi w miejscach, gdzie obowiązuje zakaz wieszania jakichkolwiek reklam: w pasie drogowym, na wiaduktach czy płotach, których właściciele nie wyrazili zgody na ekspozycję materiałów wyborczych. Co na to zarządcy poszczególnych elementów infrastrukury ?
W MZD w Zespole Zajęcia Pasa Drogowego uzyskaliśmy informację, iż żaden komitet wyborczy nie wystąpił o zgodę i warunki umieszczania banerów na infrastrukturze drogowej naszego miasta. We wtorek (19 września) MZD zorganizował specjalne spotkanie ze Strażą Miejską, na którym ustalono, iż wszystkie banery wiszące w miejscach ograniczających widoczność i zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego będą sukcesywnie usuwane przez firmę zewnętrzną w asyście Straży Miejskiej. Czynności te są dokumentowane, a banery są składowane w jednym miejscu. Pierwsze nielegalnie wywieszone materiały wyborcze usunięto w środę przed południem. W czwartek zauważylismy, że w wielu miejscach banerów rzeczywiście było mniej.
Infrastrukturą kolejową w Bielsku-Białej zarządza PKP PLK Zakład Linii Kolejowych w Sosnowcu. Tam też zrócilismy się z pytaniem o legalność wiszących na terenach kolejowych banerów wyborczych. Odpowiedź było podobna do tej w MZD – wszystkie banery wiszą bezprawnie. – To typowa samowola – usłyszeliśmy w słuchawce. Powiedziano nam, że banery zostaną niezwłocznie usunięte na koszt właściwych komitetów wyborczych. W czwartek banery zniknęły z wiaduktu kolejowego nad ulicą PCK.
W sprawie banerów wiszących na płocie elektrociepłowni przy ul. Żywieckiej zwróciliśmy się do rzeczniczki prasowej Tauron Ciepło w Katowicach. Nie otrzymaliśmy pisemnej odpowiedzi, jednak także tutaj banery wywieszone są bez zgody właściciela terenu. Co więcej, jeden z zawieszonych banerów zasłania tabliczkę z informacją o… zakazie wywieszania jakichkolwiek materiałów.
To tylko trzy przykłady samowoli do jakiej posuwają się aktualni parlamentaryści i pretendujący do zasiadania na Wiejskiej. Wychodzi na to, że w kampanii wyborczej wszystko jest w tym zakresie dozwolone. Ci, którzy prawo stanowią lub chcą to robić w przyszłości, sami go nie przestrzegają.