Pochylamy dzisiaj głowy, zatrzymujemy się na chwilę i oddajemy hołd tysiącom dziewczyn i chłopaków – powstańców warszawskich. Nie silimy się na oceny, analizy historyczne, nie formułujemy sądów i ocen. Nie próbujemy zrozumieć. Bo ocena tego wydarzenia, ludzi, czynów, poświęcenia, odwagi, heroizmu i ogromu nieszczęść może zaprowadzić nas jedynie na manowce. Nie dzisiaj, bo nie chcemy zgubić tego co w tych obchodach uznajemy za najważniejsze - pamięci o tych niezwykłych młodych ludziach i ich nieprawdopodobnej odwadze.
Powstanie Warszawskie wywołuje skrajne emocje od podziwu i uwielbienia do wściekłości i rozpaczy. Zmusza zarazem do refleksji i stawiania sobie pytań najważniejszych.
W zasadzie najważniejsze jest samo życie. A jak jest już życie, to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność. I już nie wiadomo, co jest najważniejsze – pisał Marek Edelman. To tylko jeden z tych dylematów, na który jedynej słusznej odpowiedzi szukali młodzi powstańcy.
Te dwa miesiące walczącej Warszawy to historie młodych ludzi, którzy przez przypadek, niejednokrotnie nieświadomie, znaleźli się w samym środku piekła. Bohaterstwo, miłość, bezinteresowna pomoc, ogromna brawurowa odwaga to tylko jedna strona medalu. Po drugiej stronie była rozpacz, zagubienie, coraz większe okrucieństwo. Ci nastolatkowie znaleźli się w skrajnie ekstremalnej sytuacji, a mimo to próbowali wieść normalne życie z jego wszystkimi przejawami, zarówno godnymi pochwały, jak i moralnie dwuznacznymi.
Czy całe miasto może przeobrazić się w ten ohydny koszmar, koszmar, który tak bezlitośnie pochłonął młodzieńcze marzenia, naiwność, entuzjazm, wiarę w życie i siebie, wszelką radość, z wyjątkiem zwierzęcej radości przetrwania? Który zabrał mi tyle drogich, jakże bliskich osób, tyle wiary, a zostawił tylko poczucie własnej małości, bezsilności i wstrętu do samego siebie! Nie, to niemożliwe, przecież świat jest, musi być inny – pisał w "Pamiętniku Żołnierzy batalionu Zośka" jeden z powstańców.
Przecież świat jest, musi być inny - o tym świecie pisali wiersze, piosenki, o nim marzyli i dla tego świata umierali. I właśnie im poświęcamy ten dzień. Ich przesłanie dla nas to lekcja historii jakiej opuścić nie możemy. I kiedy o 17.00 zawyją syreny w polskich miastach i wszystko na chwile zastygnie w bezruchu, będzie nam może łatwiej zrozumieć przesłanie i sens wiersza Józefa „Ziutka” Szczepańskiego:
Dziś idę walczyć - Mamo!
Może nie wrócę więcej,
Może mi przyjdzie polec tak samo
Jak, tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy
Za Wolność naszą i sprawę,
Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzę
I w świętość naszej sprawy
Dziś idę walczyć - Mamo kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się, jak ja,
Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
* *
Także w naszym regionie odbędą się dziś uroczystości upamiętniające 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. O godzinie 17.00 w całym mieście zawyją syreny alarmowe (więcej tutaj). W Bystrej w godzinę wybuchu Powstania złożone zostaną kwiaty i zapalone znicze pod obeliskiem harcerskim naprzeciwko Zajazdu Pod Źródłem przy ul.Fałata. Przy obelisku ustawiona została rzeźba „Mały Powstaniec" dłuta Krzysztofa Kufla (na zdjęciu).