Szacunki są różne: jedne mówią o 50, inne o 100 – o 50, a nawet 100 tysiącach (tak!) zgonów rocznie w Polsce spowodowanych fatalnym stanem powietrza. Jest więc o co walczyć, szczególnie, że w ostatnich dniach znów było źle.
W pierwszych dniach nowego roku mogliśmy oddychać pełną piersią. Czas silniejszych podmuchów wiatru jednak minął, a na jego miejsce przyszły siarczyste mrozy. Bielsko-Biała znów paliło w piecach, co można było zauważyć na mapach prezentujących wyniki odczytów dotyczących jakości powietrza. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało nawet mieszkańców Bielska-Białej i okolic o zagrożeniu. W drugiej połowie tygodnia sytuacja uległa pewnej poprawie.
Prowadzona konsekwentnie od lat miejska polityka odchodzenia od tzw. kopciuchów, a więc niezbyt ekologicznych pieców węglowych, w ostatnich dniach niestety nie była zbyt dobrze widoczna. Co więc można robić – poza mozolnym wymienianiem pieców na lepsze? Na przykład kontrolować. Nie wszyscy bowiem palą tym, czym powinni.
W tym celu Straż Miejska w Bielsku-Białej korzysta ze stosunkowo nowego rozwiązania technologicznego: drona kontrolującego na bieżąco skład chemiczny spalin wydostających się z kominów.
– Radykalne spadki temperatur nie oznaczają, że dopiero teraz, w tym okresie, gdy obserwuje się więcej emisji, Straż Miejska działa. Pod kątem czystego powietrza i monitoringu niskiej emisji prowadzimy czynności przez cały rok, ze szczególnym uwzględnieniem okresu grzewczego, czyli od października do marca – mówi portalowi luBBie.pl Sebastian Kufel, kierownik Referatu ds. Ochrony Środowiska i Profilaktyki Straży Miejskiej w Bielsku-Białej. Jak zauważa, obecnie jest lepiej niż przed laty, ale ciągle wiele pozostaje do zrobienia.
– Nie zdarzają się już przypadki ekstremalnych spalań, np. spalania odpadów komunalnych czy opon. Zdarzają się natomiast spalania płyt meblowych – zauważa nasz rozmówca.
Od niedawna funkcjonariusze dysponują nowym bezzałogowcem otrzymanym w ramach programu marszałka województwa śląskiego. Na dronach świat się jednak nie kończy, a oprócz kontrolowania tego, co wylatuje z kominów, Straż Miejska prowadzi inne działa: od edukacji dzieci i młodzieży, po „tradycyjne” kontrole, a niekiedy także wystawianie mandatów.
Jak dodaje kierownik Referatu ds. Ochrony Środowiska i Profilaktyki Straży Miejskiej w Bielsku-Białej, Straż Miejska ponadto służy mieszkańcom pomocą oraz wsparciem w temacie smogu, a także surowców do spalania. Funkcjonariusze na życzenie mieszkańców mogą skontrolować stan (np. wilgotność) drewna przeznaczonego do spalania. To ważne, gdyż palenie nieodpowiednim drewnem także pogarsza jakość powietrza i może wiązać się z konsekwencjami prawnymi.
Po fatalnej pierwszej połowie tygodnia stan powietrza w Bielsku-Białej uległ pewnej poprawie, co wiązać możemy z łagodniejszym mrozem, a tym samym mniejszą koniecznością ogrzewania domów. Dodatkowo „ruszył się” wiatr. W czwartek i piątek rano dominująca na wskaźnikach „czerwień” została zastąpiona kolorem pomarańczowo-żółtym, co oznacza, że w powietrzu ciągle przekroczone pozostają normy pyłów zawieszonych, ale krótkotrwałe przebywanie na zewnątrz nie stanowi już dużego zagrożenia dla zdrowia.
Aktualny stan powietrza w naszej okolicy można sprawdzić m.in. na stronie: powietrze.bielsko-biala.pl.