Dziś Światowy Dzień Żywności. Każdego roku na świecie ludzkość marnuje 1,3 miliarda ton żywności. Temu globalnemu marnotrawstwu można przeciwdziałać, robi to m.in. bielska inicjatywa społeczna Jadłodzielnia.
W Polsce każdego roku do kosza trafia prawie 5 mln ton jedzenia, z tego aż 60 proc. pochodzi z gospodarstw domowych. W każdej sekundzie marnuje się aż 92 kg pożywienia.
Zakupy na zapas, złe gospodarowanie produktami czy nieplanowanie posiłków – to tylko część nawyków sprzyjających wyrzucaniu żywności do kosza. Polacy są niestety w niechlubnej czołówce krajów, które mają z tym problem. Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje, że statystyczny Polak marnuje rocznie niespełna 250 kg jedzenia. Przeciętna czteroosobowa rodzina traci na tym aż 2,5 tysiąca złotych rocznie.
Do kosza najczęściej trafia pieczywo, owoce i wędliny. Wśród przyczyn marnotrawienia żywności Polacy wskazują głównie przegapienie jej terminu przydatności. Jednak nie wszystkie artykuły spożywcze trzeba wyrzucać od razu po przekroczeniu daty widniejącej na opakowaniu. „Najlepiej spożyć przed” określa datę minimalnej trwałości artykułu spożywczego – jest on nadal zdatny do spożycia, lecz stopniowo traci swoje właściwości odżywcze i estetyczne.
Za 60 proc. zmarnowanego pożywienia odpowiadają konsumenci. Dlatego warto przyjrzeć się własnym nawykom. Pomocne będzie planowanie posiłków i przygotowanie listy zakupów – wtedy do koszyka trafią tylko potrzebne produkty. Ogromne znaczenie ma też odpowiednie przechowywanie żywności i regularne kontrolowanie zapasów w lodówce. W sytuacji zakupienia zbyt dużej ilości jedzenia można skorzystać z zamrażarki lub podzielić się nim. Pomocne są w tym, zyskujące na popularności,jadłodzielnie, w których można pozostawić niepotrzebne pożywienie innym, często potrzebującym osobom.
Jadłodzielnia w Bielsku-Białej
Również w naszym mieście są ludzie, którzy nie akceptują takiego marnotrawstwa. Historia bielskiej Jadłodzielni zaczęła się od lodówki, ustawionej w kwietniu 2019 roku przy LO im. Żeromskiego (od strony ul. Grota-Roweckiego). Początek inicjatywie dali Mirka Kluczniak i Bartek Bączek, ale zarazili tą ideą już ponad 100 wolontariuszy, którzy do dziś przewinęli się przez Jadłodzielnię.
Lodówki i szafki są społecznie obsługiwane przez wolontariuszy i "doładowywane" przez osoby prywatne i sklepy, które przekazują żywność z upływającym terminem ważności wolontariuszom dostarczającym je do lodówek. Co ważne, do jadłodzielni nie kupuje się żywności specjalnie, są one przeznaczone tylko na produkty, które w innym wypadku zostaną wyrzucone na śmietnik.
– Najważniejszą ideą Jadłodzielni jest niemarnowanie żywności, każdy może przynieść coś, czego ma "za dużo" i podzielić się innymi, jak i zabrać coś z lodówki, niezależnie od zasobności portfela – mówi Marek Lachowski, jeden z wolontariuszy.
Cały czas można się zgłaszać do przewożenia żywności i utrzymania lodówek i szafek w czystości.
Zapraszamy na profil bielskiej Jadłodzielni: https://www.facebook.com/jadlodzielniabb