Radna informuje, że sygnał alarmowy podczas ćwiczeń nie dociera do mieszkańców całego miasta. Cały system i tak będzie wkrótce modernizowany.
Na terenie miasta działa 35 syren alarmowych, sprzężonych z systemem alarmowym OSP; według oficjalnych danych powinny pokrywać 100% obszaru miasta. Tymczasem radna Małgorzata Chrząszcz (PiS) poinformowała Prezydenta Miasta, że podczas przeprowadzonych w województwie śląskim ćwiczeń alarmowania, sygnały oznaczające ogłoszenia i odwołanie alarmu były słabo słyszalne w dzielnicy Biała Północ. Radna sugeruje nawet, że podczas silniejszego wiatru sygnały w ogóle nie docierają do mieszkańców.
Niezależnie od działań podejmowanych lokalnie, szykuje się ogólnokrajowa rewolucja w systemach alarmowania i ostrzegania ludności cywilnej. Syreny alarmowe mają być głośniejsze, a za ich pośrednictwem strażacy będą mogli nadawać także specjalne komunikaty głosowe ostrzegające nie tylko przed żywiołami, ale i przed atakiem z powietrza. Nowy system syren będzie używał nowej, bezpieczniejszej technologii (LoRaWAN), która zastąpi używaną obecnie drogę radiową. Dostęp do nowego systemu będzie szyfrowany, a będą mogli z niego korzystać nie tylko druhowie z państwowych i ochotniczych straży pożarnych, ale również samorządowcy. Dodatkowo nastąpi także wymiana urządzeń i instalacja paneli fotowoltaicznych, która rozpocznie się na początku przyszłego roku. Fotowoltaika ma zapewnić niezależne źródło energii elektrycznej.
Modernizacja, wymiana lub rozbudowa systemu alarmowania będzie kosztować ponad 175 mln zł. Pieniądze trafią do 4060 jednostek Państwowych Straży Pożarnych i Ochotniczych Straży Pożarnych w całej Polsce. W Bielsku-Białej działa obecnie 10 jednostek OSP, 2 jednostki Państwowej Straży Pożarnej oraz Wojskowa Straż Pożarna.